czwartek, 27 grudnia 2012

Scyzoryki Victorinox

Nie ma chyba chłopaka, który by nie słyszał o nożykach Victorinox. Facet zapytany, co powinien mieć w kieszeni, chodzi o taki niezbędnik, za każdym razem na pierwszym miejscu wylicza kozik. Szkoda, że nasz rodzimy producent scyzoryków Gerlach przepadł z mapy. Wracając do tematu scyzoryków Victorinox to kojarzą się nam z niezawodnymi, najwyższej, jakości składanymi nożami z charakterystycznymi czerwonymi okładzinami i znaczkiem krzyża. Historia wytwarzania tych niebanalnych kozików rozpoczęła się od produkcji noża dla wojska. Miało to miejsce w latach 1891-1900, pierwsze serie to około 15000 sztuk. Carl Elsener opracował pierwszy model Soldier 1890. Miał on 4 części, okładziny wykonane z drewna. Ciekawostką może być fakt, że w rocznicę powstania firmy Victorinox, została wypuszczona linia kozików - repliki modelu z 1890 z okładzinami z hebanu.
W następnych latach wprowadzano nowe zmiany. Pierwsze to zamienianie drewnianych okładzin, okładzinami z czerwonego tworzywa i odmieniono kształt ostrza na clip point. W latach 1951 powrócono do dawnego kształtu głowni i wykorzystano po raz pierwszy stal nierdzewną. Oraz dodano oczko przez, które żołnierze nawlekali sznur i powstawał pion. Taki pion był wykorzystywany do oceniania odległości przy oddawaniu strzałów granatami nasadzanymi na karabiny Fass. W tym samym czasie rozpoczęto zmieniać materiał okładzin.
Kolejną dosyć istotną rewolucję w kształcie nożyka, a przypominam, że cały czas produkowano je na potrzeby armii, Rozpoczęto w latach 60-tych. Podmieniono okładziny na aluminiowe fakturowane, przekuto kształt śrubokręta dodając wcięcie umożliwiające otwieranie butelek. Metamorfozie uległa również górna część otwieracza do puszek dorobiono tam połowę mniejszy od głównego śrubokręt. Scyzoryki dla armii wyrabiano do lat siedemdziesiątych, po tym roku, jako że nie było zapotrzebowania z strony armii, koziki z znacznikami, jakości dla wojska przestały być produkowane. Wyrabiano cały czas typy Wenger z różnymi wariantami aluminiowych okładzin. W następnych latach rozpoczęła się produkcja noży domowych. Marka Victorinox była na tyle popularna i charakterystyczna, że ciągle napływały zamówienia. Następne lata to kosmetyczne modyfikacje okładzin w koziku, dodanie herbu z czerwonym krzyżem.
W latach 80-90 firma Victorinox nie mówiąc o noży kuchennych i noży, produkuje zegarki i torby podróżne. Kolejne lata to wprowadzanie na rynek rozbudowanych wariantów noży o wiele dodatkowych narzędzi.

Nowe szlifierki boscha

Witam
Tak sobie oglądałem te nowe szlifierki Boscha i modyfikacyj w sumie nie jest dużo. To, co rzuca się w oczy to oryginalne rozwiązanie guzika do klinowania tarczy, dotychczas produkowali takie okrągłe z trochę odstającą jedną połówką. Aktualnie są płaskie i gładko się chowają. W sumie to nigdy nie mieliśmy reklamacji na awarię takiego guzika. Ale może Bosch miał i z tego powodu przerobili.
http://poradniktechniczny.com/index.php/nowosci-narzedziowe/21-szlifierki-bosch

Nowe szlifierki kątowe zamienią typy klasy od 800 watów do 1400 watów. Dowolny z dziewięciu typów ma 100 W mocy więcej niż adekwatny poprzednik i jest zaopatrzony w szczotki węglowe gwarantujące o 25% dłuższą żywotność w porównaniu do konkurencyjnych modeli. Wysokie tempo pracy i spora żywotność między narzędzi tej klasy zostały uznane w niezależnych badaniach przeprowadzonych przez znaną niemiecką instytucję SLG Prüf- und Zertifizierungs GmbH. 
Na domiar tego, duży guzik blokady wrzeciona i beznarzędziowa zmiana osłony tarczy zapewniają bardziej komfortową obsługę. Nowe rozwiązania techniczne wykorzystane w szlifierkach kątowych przekładają się na bezpośrednie korzyści dla użytkowników: dłuższa żywotność szczotek węglowych obniża częstość i wydatki operacji serwisowych, natomiast różnorodny plik zabezpieczeń daje odbiorcom pewność, że sprzęt spełnia coraz wyższe wymagania w aspekcie  bezpieczeństwa i higieny pracy.
 Stosowanie oryginalnego sprawdzonego osprzętu Bosch pozwala osiągnąć najlepsze rezultaty podczas użytkowania elektronarzędzi w pracy: cięcia kątowników i profili stalowych, rur i prętów, blach i płyt metalowych, usuwania kanałów wlewowych z odlewów z metali kolorowych, szlifowania spawów oraz nierówności z krawędzi i kształtek. Polerowania i satynowania powierzchni wykonanych z stali nierdzewnej i kwasoodpornej ( do tego służy specjalnie zaprojektowana szlifierka Bosch GWS INOX 125 ). Oczyszczania z rdzy i innych zabrudzeń. Na dodatek, szlifierkami kątowymi Bosch można także przecinać beton i inne materiały ceramiczne, ale stosować trzeba tarcze diamentowe, można również szlifować beton ( specjalne tarcze do szlifowania betonu). Jeśli wykorzystamy przystawkę na rzep plus papiery ścierne to będzie można usuwać starą farbę z nawierzchni drewnianych.

Czy dezodoranty szkodzą?

Dezodoranty szkodzą, czy nie?
Nie stosuję tego wynalazku, i co śmierdzę, może nie pachnę tak intensywnie i to wsio. Ale zadajcie sobie pytanie, z jakiego powodu człowiek capi pod pachami, dlaczego male dzieci nie śmierdzą? No chyba, że zrobią, k…ę ale to inna bajka.  Pierwsza rzecz to, co to jest pot? Jaką funkcję spełnia w naszym organizmie przez miliony lat tworzony przez ewolucję i po co natura wyposażyła nas w taki mechanizm? Oprócz dostosowywania ciepłoty ciała, z potem wydalamy toksyny, kwas mlekowy, nadmiar sodu, mocznik. To tak w ogólności. Innymi słowy pocenie się jest jednym z sposobów organizmu na pozbywanie się toksyn. Przykry woń ma dwa podłoża, naczelny naturalny to rozkład potu przez bakterie, drugi nieprzyjemny zapach potu sam w sobie ( duża ilość toksyn i zakwaszony organizm).
A co sprawiają dezodoranty? Abstrahując od tego, że zawierają perfumy to mają jeszcze całą górę specyfików chemicznych, które powodują zasklepienie porów potowych. Czyli takie korki, albo zakrętki. Wszystko, co ustrój w przyrodzony sposób chce wydalić na zewnątrz pozostaje w środku.  To tak jakby przy rozwolnieniu zatkać sobie odbyt i kłopot z głowy nic nie capi, fajnie nie? Jedynie jony srebra, lub srebro nanocząsteczkowe nie wydaje się być szkodliwe, i coraz częściej pojawia się w dezodorantach.
Trucizny tymczasem nadal krążą w organizmie, temperatura ciała nie jest regulowana prawidłowo, nie mówiąc już o chemikaliach przenikających z dezodorantów do ustroju. Niedawno przeczytałem o doświadczeniach pani dr Philippa Darbre. Sprawdzała ona zawartość tkanek raka piersi, i okazało się, że zawierają one duże liczbie toksycznych środków konserwujących - parabenów, które w dalszym ciągu powszechnie używane są w kosmetykach. Może to być jedno z realnych czynników zwiększających niebezpieczeństwo zachorowalności kobiet na raka piersi, macicy, i nawet raka skóry.
Preferencja wypada do nas, myć się, co dziennie kilka razy pod pachami (najlepiej wodą), zdrowo żywić albo wykorzystywać chemię i wyłącznie ładnie pachnieć i mieć białe i czarne koszulki bez plam.
Miłego dnia

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Jakie wiertła do stali

Hej
Często wykonanie kilku otworów w metalu sprawia nam wiele kłopotów. Bo jest to operacja techniczna wymagająca bazowej wiedzy na temat skrawania. Nie wystarczy, zatem dobra wiertarka, wkrętarka i pierwsze lepsze wiertło.
Wiercenie to inaczej usuwanie za pomocą wiertła niewielkich części obrabianego materiału, czyli wiórów. W trakcie wiercenia mamy do czynienia z wytwarzaniem się temperatury i nagrzewaniem wiertła, elementu obrabianego i wiórów. Z siłami skrawającymi, które nieraz wywołują uszkodzenie wiertła, i siłami tarcia powodującymi zmianę geometrii ostrza, czyli popularnie mówiąc wiertła się tępią. http://warsztattechnika.pl/index.php/elektronarzedzia-i-maszyny
Większość wierteł jest wykonanych z stali HSS z różną zawartością kobaltu, ale to nie wszystko. Niezmiernie istotne jest aby wiertło było właściwie zaostrzone, mam na myśli, aby krawędzie skrawające były równej długość i ścin wiertła znajdował się w osi wiertła. Zapewnia nam to gwarancję, że obie krawędzie skrawające będą w ciągu wiercenia wykonywały identyczną pracę. Wiertło nie będzie miało bicia, powierzchnia otworów będzie dokładnie taka jak rozmiar wiertła. I co najważniejsze zniżymy do minimum nagrzewanie się wiertła.
Następna sprawa to geometria ostrza, nie będę się za bardzo rozpisywał się w tej kwestii. Wspomnę tylko o korekcie ścinu. Wiertła z korekcją ścinu mają krótszy ścin i jednocześnie dłuższą krawędź skrawającą. Takimi wiertłami można wiercić bez punktowania.
Wybór wiertła będzie zależał od rodzaju wykonywanej przez nas pracy. I tak najbardziej popularne są wiertła NWKa HSS Baildon, można nimi wiercić: stal konstrukcyjną, węglową, staliwo, żeliwo, opcjonalnie mosiądz, brąz, aluminium, tworzywo, drewno.
NWWr- specjalne wiertła do wiercenia w blachach otworów pod nity.
NWKa HSS-inox do wiercenia w stalach kwasoodpornych.

Niezależnie od wiertła istotne są również parametry skrawania. Zależnie od tego, jakie elektronarzędzie wybierzmy: wiertarka stołowa, wiertarka ręczna, wiertarko-wkrętarka akumulatorowa.  Będziemy mogli dopasować prędkość obrotową i posuw. Najlepsze parametry zapewniają nam wiertarki stołowe, ale nie wszędzie zdołamy je użyć. Ogólnie możemy przyjąć zasadę, że niższe obroty i znaczny nacisk zagwarantuje nam poprawne parametry skrawania.
Przykładowo, stal nierdzewna otwór 8mm grubość 4mm, emulsja lub olej do chłodzenia, wiertło HSS-E Co5, wiertarka wiertarko - frezarka:
Obroty nie mogą przekroczyć 10m/min, a posuw nie może być większy niż 0,10 mm/obrót. Czyli innymi słowy możemy pracować z prędkością nieprzekraczającą 400obr/min. Ale ta prędkość nie jest optymalna. Zatem optymalnie będzie np.: 220obr/min, i posuw na każde 30 obrotów 1 mm (trzykrotnie mniej niż zalecane).
Bardzo istotne jest chłodzenie wiertła w trakcie wiercenia. Można stosować emulsje, oleje, spraye do wiercenia. Wystrzegać się należy wody, albowiem nie ma ona żadnych właściwości smarujących, zaledwie chłodzące. Jedynie przy wierceniu żeliwa nie potrzebne jest smarowanie, min. z tego powodu, że grafit zawarty w żeliwie ma dobre właściwości smarne.
Pozdrawiam

Krem z żyworódki

Dzień dobry
Teraz zgoła nietypowo i może ktoś, kto mnie zna się nie zdziwi. Ale inni?  Co facet po 40-tce piszący poradniki techniczne może wiedzieć o kremach i kosmetykach? Może o smarach to tak, ale kremy i to jeszcze naturalne?
Kochani ja jestem mężczyzna pracujący i żadnej pracy się nie wstydzę. Wczoraj murowałem wędzarnię w sobotę jadę zbierać śmieci do lasu, a dzisiaj sprzedaję w sklepie szczotki i jeszcze piszę ten artykuł:)

Do rzeczy. Jakoś się tak zdarzyło, że zasadziliśmy żyworodkę, taka niesamowita roślina wytwarzająca na brzegach liści małe sadzonki. Upadają one na ziemię i tą techniką się rozmnaża. Trochę poczytałem o jej właściwościach i postanowiłem spróbować zrobić sobie naturalny krem z żyworódki. Na jakimś mądrym forum wyczytałem o lekobazie to taka mieszanina używana do produkcji kremów. Kupiłem w aptece, coś 50zł  za pół kilo. Przygotowałem liście żyworódki i aloesu, wcześniej mocno podlałem roślinki, aby miały tego soku w sobie.

Wydusiłem sok na naszej wyciskarce i dodałem tak na oko 40% do lekobazy. Bardzo szybko sie zmieszało i krem gotowy. Ma niezmiernie przyjemny zapach i przepiękny jasnozielony kolor. Przechowuje w lodówce tak około 40dni. A lekobaza to już stoi bodajże z pół roku i jak narzazie nic się z nią nie dzieje.
http://wedlinydomowerafala.blogspot.com/2017/04/jak-zrobic-krem-z-zyworodki.html

Pewnego razu krem leżał około 2-3 miesięcy i w owym czasie pojawiły się małe plamki chyba pleśni. Od tej pory do kremu dorzucam 2-3 krople srebra nanocząsteczkowego (około 250 ppm) i miedzi nanocząsteczkowej (nie pamiętam ile ma ppm-ów).
Miedź działa silnie grzybo i pleśniobójczo z kolei srebro przeciw bakteryjnie i wirusowo.
Jakie ma krem właściwości? Podejrzewam, że nie stanę się 20-to latkiem po jego stosowaniu, ale miło zrobić sobie coś samemu za niewielkie pieniądze.

Plazma Telwin 60 HF

Dzień dobry dzisiaj temat z korzeniami w czasach komuny. Nie wszyscy będą pamiętać, co to.
Udało mi się w końcu pociąć stary, zardzewiały nasz komin. Rodzice niemało lat temu wybudowali cieplarnię, taki za komuny był przykaz: na terenie rolniczym nie można było pobudować jedynie domu z trawniczkiem i kwiatami. Trzeba było zbudować jeszcze jakiś obiekt gospodarczy połączony z rolnictwem czy ogrodnictwem. Miał to być rzecz jasna budynek nie folia na pomidory. I tak rozpoczęła się historia moich rodziców z ogrodnictwem. Postawili szklarnię, kotłownię i wiadomo jak kotłownia to komin. Obecnie to jak coś budujemy to najpierw jest projekt, pozwolenie i tak dalej a później kasa i materiały. Za komuny i tu trochę historii droga młodzieży nie było takiego schematu. Komin w planach miał być murowany, ale ojczulek nie zdobył przydziału cegły, ta co była starczyła ledwie na dom. Ale kombinowanie to podstawa, więc jak zaczęli budować ciepłociąg w naszej okolicy to załatwiło się trochę rur średnicy 400 mm. Stalowych oczywiście, po przyspawaniu kołnierzy można było postawić komin. Odcinki przykręcone zostały śrubami. I tak komin stał sobie i korodował przez wiele lat. Ale wszystko się kiedyś kończy.
http://www.skleptechnika24.pl/index.php/poradnik-domowy
Korozja zżarła spód tak, że nie było już w paru miejscach w ogóle stali. Trzeba było, więc komin rozebrać, bo bałem się że jak mocniej zawieje to runie. Rozebrać chciałem przynajmniej do połowy, bo mam dołączone mój piec do wytopu do niego. Podjechał dźwig, przecięliśmy szlifierką kątową śruby i komin poległ na ziemi.

 Dwa odcinki po 2,5 metra, grubość przeróżnie, od około 15 milimetrów do 10 mm. Choć w niektórych miejscach było 10 mm stali i z 10 -15 mm rdzy. To dawało razem ponad 20mm. Przecinarka plazmowa Telwin ma rożne bajery i podaną maksymalną grubość cięcia 20 mm. I jest to parametr jak najbardziej prawidłowy, można nią ciąć takie grubości. Ale jak się przekonałem przy największym amperażu potrafi się nagrzać i wyłączyć. Z tego powodu powinno się ją ustawić nie na słońcu tylko raczej w cieniu i zagwarantować dobre chłodzenie. Po co ma słoneczko dodatkowo podgrzewać, przecinarka plazmowa nie plażowicz na plaży.
 Część z komina zdecydowałem zastosować pod kowadło i młot resorowy.  Ale trzeba to wszystko pociąć, więc zebrałem się pewnego przepięknego dnia, a słonko wtedy jeszcze tak fajnie świeciło. Założyłem ciuchy robocze, maska przeciw pyłowa na twarz ( bo mam alergię) i do roboty.  Na początku chciałem ciąć szlifierką kątową, ale taka ciężka rura leżąca na ziemi sprawiłaby mi kłopot. Na pewno prędzej czy później tarcza do cięcia by się zakleszczyła.  Rura waży masę i to był dylemat. Więc pozostała mi przecinarka plazmowa. Moją plazmówkę mam od 2 lat i choć sporo mnie kosztowała to nie używałem jej za często. Raz wyciąłem z nierdzewki krążki do grilla innym razem podcinałem regały.  Aby przecinarka plazmowa dobrze działała trzeba zapewnić jej sprężone powietrze i to dużo powietrza, bo jak będzie za mało lub nie będzie odpowiedniego ciśnienia to zaraz dysza się przepali i nie pomoże preparat antyodpryskowy ani nic innego. Ja podaję powietrze wężem 12 mm, nie dławi on tak jak na przykład spiralne. Całość przed cięciem wyglądała tak:

Kredą naznaczyłem miejsce cięcia, punkt styku masy musiałem ostro przeszlifować tarczą listkową, bo było masę rdzy. Nieco się obawiałem czy plazma nie będzie szwankować ze względu na rdzę, w niektórych miejscach były nawet skorupy do 10 mm!!
http://www.poradniknarzedziowy.pl/
Ale Telwin Plasma 60HF dał sobie radę w niecałe 25 minut pociąłem wszystko. Cięcia nie były za równe, jeżeli się tnie z ręki na powierzchni takiej jak rura a do tego grubości są różne to nie ma się czego spodziewać. Wyszło jak wyszło jestem zadowolony. Dysze do plazmy się nie zabrudziły, bo co jakiś czas psikałem sprayem przeciw odpryskom Spawmix. I nawet jak się coś przykleiło do dyszy to szczotką mosiężną wszystko wytarłem do czysta. Pocięte elementy leżą sobie i czekają na wykorzystanie:


Część przyspawam do starego komina, z 2 odcinków zrobię cokoły napełnione betonem pod kowadło i młot resorowy. Na złom nie wywiozę trochę szkoda mi a może się na coś przyda.

Sok z aronii

Witam
Jesień to taki czas gdzie mamy niezmiernie mało czasu. A to za sprawą naszych dzieci, które rozpoczynają nowy rok szkolny.
Aczkolwiek zawsze znajdujemy czas, aby zrobić tych kilkadziesiąt litrów soku. Zacznę od aroni. Nie będę opisywał samego krzaku i właściwości zdrowotnych owoców aroni, o tym można sobie przeczytać w mądrych książkach.
Sok z Aroni
Owoce zrywamy na początku września, jeżeli jest suche lato to można zerwać pod koniec sierpnia. My zrywamy jak pojawiają się pierwsze obeschłe owoce, to jest sygnał, że trzeba zacząć zbiór. Po zerwaniu naturalnie płuczemy wszystko kilka razy i wrzucamy do garnka. Zalewamy wodą tak, aby nieco przykryła owoce i gotujemy. Samo gotowanie nie powinno trwać dłużej niż 15-20 minut. Jeszcze gorące owoce wyciskamy na prasie śrubowej. Taka prasa umożliwia uzyskać sok niezapowietrzony i jest nad wyraz efektywna. To, co zostaje po wyciśnięciu to placki lekko wilgotnych owoców.
Wyciśnięty sok mieszamy z cukrem, buraczanym w stosunku 1 litr soku - 1 kg cukru. Taką proporcję stosujemy od lat do różnych soków i nigdy się nie popsuły. Jeżeli chcemy sok wykorzystać powiedzmy w ciągu 2-3 tygodni to można dodać mniej cukru. Wtedy trzeba go przechowywać w chlodnym miejscu, żeby nie fermentował.
Po dodaniu cukru przelewamy do słoików lub butelek i pasteryzujemy kilkanaście minut. Tak zrobiony sok powinno się przechowywać w ciemnym pomieszczeniu.
http://wedlinydomowerafala.blogspot.com/search/label/Soki%20owocowe

Opis sklepu Dom Techniczny

Firma nasza zajmuje się sprzedażą lokalną i internetową narzędzi i elektronarzędzi różnych firm Perun oraz całościowo zrozumianych akcesorii do utrzymania ruchu w małych i dużych warsztatach. Staramy się dbać o to, aby w naszym magazynie znalazły się narzędzia dobrej, jakości za rozsądną cenę. Nie licząc towarów mamy do zaoferowania wiedzę i poradę praktyczną i teoretyczną, co jest w dzisiejszych czasach także bardzo ważne. Od samego początku naszej działalności staraliśmy się promować przemysł rodzimy i taką politykę prowadzimy do dzisiaj. Nie ograniczamy się jednak tylko i wyłącznie do polskich firm, ale stale poszerzamy naszą ofertę o produkty renomowanych firm zachodnich. Zaopatrujemy duże i małe firmy jak również indywidualnych klientów. Stale poszerzamy nasz asortyment i dostosowujemy go w miarę naszych możliwości do potrzeb naszych klientów. Nasza oferta jest bardzo szeroka. Na naszym magazynie znajdują się wyroby z kategorii pneumatyki i instalacji pneumatycznych, elektronarzędzia różnych firm, narzędzia skrawające z stali chromo-niklowych i szybkotnących gwintowniki, urządzenia pomiarowe, zarówno dla geodetów jak i budowlańców farby geodezyjne, mamy też należyty wybór urządzeń spawalniczych, spawarki i akcesoria do spawania, dobrze rozwinęliśmy również dział artykułów ściernych i polerskich ściernice, papiery ścierne. Mamy niezły wybór narzędzi diamentowych do obróbki materiałów ceramicznych i tarcze do cięcia gresu. Dla stolarzy oferujemy piły do cięcia drewna i ściernice do ich ostrzenia, nie zapominamy o zamkach, zawiasach i wkładkach przeróżnych wymiarów. I to, co w dzisiejszych czasach staje się dość popularne to śruby i nakrętki z stali nierdzewnej. Niedawno wprowadziliśmy nietypowe klucze i narzędzia do warsztatów samochodowych.  Jeżeli potrzeba jakiś nietypowych narzędzi to upraszamy o kontakt.

https://domtechniczny24.pl/

Młot Bosch DFR

Kłaniam się
Mamy aktualnie wysyp różnych nowości, nie wiem czy to powiązane jest z kryzysem. Bo chodzi o to, że trzeba wytwarzać bezustannie coś nowego, żeby nie wypaść z obiegu. Na ogół firmy modernizują wygląd, albo jeden czy kilka parametrów i mamy nowy super funkcjonalny produkt. To taka tendencja bo notoryczne zmiany to ruch w interesie i zysk. W takim wypadku odbiorca jest zmuszony na doświadczalny wybór i jedynie ocena nowego produktu, może nam odpowiedzieć czy mamy do czynienia z ciekawostką techniczną czy tylko z modyfikacją nazwy i wizerunku.
http://poradniktechniczny.com/index.php/nowosci-narzedziowe

Ale powracam do tematu, Bosch wypuścił nowy produkt młoto wiertarka GBH 2-28 DFV. Poza zmianą nazwy i wyglądu, mamy nowe parametry, czyli: 850W co przekłada się na zwiększenie energii pojedynczego udaru. Czyli z 2,8J na 3,2J, czy to mało czy dużo zależy, do czego będziemy stosować, jeśli do wiercenia pod ocieplenie wiertłami sds plus o średnicy 10mm to nie ma to większego znaczenia. Może poza tym, że urządzenie będzie mniej obciążone. Natomiast jak w ręce złapie taką młotowiertarkę instalator i wsadzi wiertło sds plus dajmy na to 20 mm i długie na 500mm to dowie się, za co zapłacił. W takim przypadku taka moc i energia udaru się przydają.
Oprócz tego młot GBH 2-28 DFV został wyposażony w sprzęgło przeciążeniowe, szczotkotrzymacz zmieniający obroty przy zachowaniu 100% mocy na lewych obrotach. I jeszcze uchwyt z redukcją wibracji. Czy to jest istotne może stwierdzić majster, który wierci bez ustanku caluśki dzionek a później nie może utrzymać kubka z piciem, bo mu sie tak ręka trzęsie.
Cena jak można sie domyślać wyższa od modelu uprzedniego, ale tak to jest.

sobota, 8 września 2012

Stale nierdzewne - zastosowanie i właściwości

Popularność stali nierdzewnych
Trudno nie zauważyć, że stale nierdzewne mają już od jakiegoś okresu dominującą pozycję, jako materiał do wytwarzania urządzeń w przemyśle spożywczym, i dekoracyjnym. Surowiec ten, choć kosztowny w porównaniu z stalą konstrukcyjną, panuje a to wskutek odporności na korozję.  Stale te cały czas stale nierdzewne zachowują satynową lub wypolerowaną powierzchnię niezależnie od warunków atmosferycznych, kontaktu z wysoce korozyjnymi artykułami spożywczymi, detergentami.
http://domtechnika24.pl/index.php/component/content/category/11-poradnik-techniczny
Design nie jest niewątpliwie wyłączną zaletą, najistotniejsza to brak zanieczyszczeń, jakie mogłyby się przedostać do przetwarzanego pożywienia, skazić go lub odmienić jego właściwości, smak, kolor. Producenci wina wiedzą, że moszcz nie powinien mieć kontaktu z stalą, bo żelazo przejdzie do soku i w późniejszym czasie może doprowadzić do jego zepsucia. Podobnie dzieje się z innymi produktami spożywczymi, kapusta kiszona, soki, piwa, mięsa, pulpy warzywne i przetwory mleczne. Właściwości antykorozyjne są w tych stalach niezmienne biorąc pod uwagę obróbkę termiczną, czyli gotowanie, smażenie lub zamrażanie. W związku z tym nie wymagają dodatkowych powłok ochronnych. I są na dłuższą metę tańsze w eksploatacji.
Dzieje się tak, albowiem chrom zawarty w stali tworzy ochronną warstwę tlenku na nawierzchni. Tlenki tworzą się, jeżeli tylko jest dostęp tlenu. Najciekawsze jest to, że jeżeli zlikwidujemy warstwę tlenku na przykład podczas mycia lub szorowania to taka powłoka mając kontakt z wszechobecnym tlenem zaraz się odbuduje. To znaczy możemy stwierdzić, że sama się regeneruje. Gorzej jest w trakcie obróbki ściernej lub cięcia. Istnieje wówczas ryzyko przedostania się np. siarki z materiałów ściernych na powierzchnię stali i to może spowodować korozję. Ważne jest, więc zastosowanie tylko narzędzi ściernych lub spawalniczych przystosowanych do odróbki stali INOX.
Stale nierdzewne są nieco trudniejsze w obróbce niż stale konstrukcyjne. Najczęściej wiercenie, cięcie i obróbka powierzchni przysparza więcej kłopotów, ale o tym napiszę następnym razem.

piątek, 31 sierpnia 2012

Rodzaje materiałów ściernych

Kłaniam się, teraz cokolwiek o artykułach ściernych.
W wszystkich, nie ma znaczenia czy tarcze do cięcia czy polerowania, ściernice płaskie czy kształtowe, płótna ścierne, gąbki, osełki, czy ściernice trzpieniowe, kluczowymi komponentami nadającymi im cech użytecznych są różnorakiego typu materiały ścierne (elektrokorundy i węgliki krzemu), z różną wielkością ziaren. Następny składnik to lepiszcze, czyli inaczej klej, który spaja ze sobą ziarna. I na końcu element nośny, płótno, papier, włóknina, trzpienie czy tarcze.

http://wiertlogres.pl/
Zacznę od typów materiału ściernego.
Elektrokorundy (korundy syntetyczne) - Al2O3
Elektrokorund w różnorakich odmianach jest zwykle stosowanym ścierniwem.
Wytapiany jest w piecach elektrycznych w temp. powyżej 2000° C z boksytu, względnie tlenku glinu.
95A - Elektrokorund zwykły (brązowy)
Wytwarzany jest z boksytu. Zawiera 95% Al2O3, ~ 3% tlenku tytanu (TiO2) i ~1-2% innych domieszek. Jest najbardziej wytrzymałym elektrokorundem charakteryzującym się wysoką ciągliwością. Używany do przecinania i zgrubnego szlifowania niskostopowych stali, stali nierdzewnych, żeliwa, głównie przy znacznych naddatkach zbieranego materiału.
97A - Elektrokorund półszlachetny (szary)
Otrzymywany jest z kalcynowanego boksytu oraz dodatku w formie tlenku glinu. Zawiera 97% Al2O3. Charakteryzuje się średnią twardością i wytrzymałością. Używany jest do szlifowania precyzyjnego i do szlifowania narzędzi.
99A - Elektrokorund szlachetny (biały)
Otrzymywany jest z czystego tlenku glinu. Jest najczystszym elektrokorundem zawierającym powyżej 99% Al2O3. Charakteryzuje się znaczną twardością i kruchością. Używany do szlifowania precyzyjnego, np.: szlifowanie płaszczyzn, szlifowanie cylindryczne, ostrzenie przyrządów skrawających, do obróbki detali ze stali nierdzewnych i kwasoodpornych. Doskonale nadaje się do wielokrotnego użytku w czasie obróbki strumieniowej, przygotowania nawierzchni pod nakładanie powłok ochronnych.
I kolejny materiał ścierny - CrA - Elektrokorund chromowy (różowy)
Wytwarzany jest z tlenku glinu z dodatkiem tlenku chromu w liczbie do kilku procent. Charakteryzuje się dużą twardością i wytrzymałością, większą od elektrokorundu szlachetnego. Używany do precyzyjnego szlifowania stali wysokostopowych, do ostrzenia narzędzi skrawających.
M - Monokorund (szary)
Otrzymywany z boksytu metodą redukcyjną. Zawiera ponad 99% Al2O3. Charakteryzuje się wysoką mikrotwardością i wytrzymałością mechaniczną. Posiada bezprzykładną zdolność do samoostrzenia. Stosowany do szlifowania stali wysokowęglowych, wysokostopowych stali szybkotnących, do ostrzenia narzędzi skrawających takich jak wiertła, frezy, wykrojniki, noży.
ZrA - Elektrokorund cyrkonowy
Wytwarzany jest z tlenku glinu lub boksytu z dodatkiem tlenku cyrkonu. Charakteryzuje się najwyższą pośród elektrokorundów ciągliwością i wytrzymałością mechaniczną. Stosowany do wysokowydajnego szlifowania żeliwa, staliwa i odkuwek, wysokowydajnego zdejmowania naddatków spawalniczych, do szlifowania półfabrykatów stalowych z dużymi naciskami.
Węglik krzemu (nazywany też karborundem) - SiC
Otrzymywany w piecach oporowych w procesie syntezy wysokiej czystości piasku kwarcowego oraz koksu naftowego. Drugi, po diamencie pod względem twardości.
99C - Węglik krzemu zielony
Wysokiej czystości węglik krzemu jest barwy zielonej i zawiera min. 99% SiC. Stosowany do szlifowania węglików spiekanych, ceramiki, kamieni, do ostrzenia narzędzi skrawających z ostrzami z węglików spiekanych, opcjonalnie do obróbki metali kolorowych.
98C- Węglik krzemu czarny
Zawiera 98% SiC i więcej domieszek. Stosowany analogicznie jak 99C do szlifowania węglików spiekanych, materiałów ceramicznych, betonu, kamienia, do zgrubnego szlifowania odlewów z twardego i kruchego żeliwa białego oraz do przecinania betonu, kamienia, żeliwa białego, metali kolorowych.

Diament. O nim już pisałem w oddzielnym artykule.
Ogólnie idzie stwierdzić, że do szlifowania stali i żeliwa stosuje się ścierniwa z elektrokorundu. Do materiałów ceramicznych, betonu, węglików spiekanych, opcjonalnie żeliwa stosowane są węgliki krzemu.
Wielkość ziarna. Ziarna są przesiewane na sitach, i sortowane.
Ziarna drobne używane do: materiałów twardych i kruchych, obróbki wykańczającej lub precyzyjnej gdzie występuje niewielki naddatek do szlifowania i istotna jest chropowatość powierzchni.
Ziarna grube stosowane do: materiałów miękkich i ciągliwych, obróbki zgrubnej, zdzierania lub przecinania, istotne jest szybkie usuwanie materiału obrabianego i nie jest wymagana, jakość powierzchni.
Koncentracja lub nasyp ziarna, rzadkie powoduje, że między ziarnami są wolne przestrzenie umożliwiające szybsze usuwanie urobku ( miękkie materiały, drewno, lakiery, gips). Lub nasypy pełne - nieznaczne przestrzenie między ziarnami. Wywołuje to, że dostajemy dobrą postać obrabianego materiału, wzrost żywotności narzędzi ściernych. Używany przy obróbce materiałów twardych.
Można jeszcze napisać o wielkości używanej ściernicy. Jest to temat bardziej nadający się do działu BHP. Generalnie używamy takie rozmiary, jakie są podane na narzędziach. To samo sie tyczy prędkości obrotowych. Pod żadnym pozorem nie można przekraczać maksymalnych obrotów, grozi to rozsadzeniem ściernicy i kalectwem.
Następny temat przechowywanie. Nie ma tu jakiś szczególnych obostrzeń. Temperatura i wilgotność taka jak w normalnych warunkach pracy czyli 5-30stopni C, i wilgotność nie większa niż 70%.
Na koniec napiszę jeszcze o wyważaniu i ostrzeniu ściernic. Elementarna kwestia przy wymianie , zakładaniu nowej ściernicy to wyważenie. Ściernica nie może bić, po założeniu można lekko dokręcić śrubę i obrócić ściernicę jeżeli będą wyraźne odchyłki, pion, poziom to poprawiamy położenie, można tu użyć uzupełniających krążków. Jeżeli uzyskamy najbardziej optymalne ułożenie, można wziąć się do pracy. Pamiętamy, że wszelkie nowe ściernice są na wstępie naostrzone( nie dotyczy Chińskich tu nie mam pojęcia). W takim razie nie powinno się je poprawiać po zakręceniu np. koksem, który tępi ściernicę. Jeżeli tak zrobimy, należy ściernicę naostrzyć obciągaczem diamentowym, lub w warunkach warsztatowych kawałkiem żeliwa, stali hartowanej lub popróbować starą ściernicą. Trzeba poeksperymentować.
Po jakimś czasie, dowolna ściernica potrzebuje modyfikowania kształtu, ostrzenia czy czyszczenia. Robimy analogicznie jak opisywałem wyżej - koks, który stępi nam ziarno, obciągacz diamentowy, żeliwo itd. Ja ostatnio próbowałem białą ściernicę wyprowadzić starą tarczą diamentową.
I jeszcze jedna uwaga dla majsterkowiczów: raz zamontowana tarcza ścierna na szlifierce stołowej nie powinna być ściągana, bo jak ją odkręcimy i na nowo zakręcimy to będzie na 100% biła i całą procedurę będzie trzeba powtarzać od nowa. Starajmy sie unikać takich sytuacji. Dla bardziej zamożnych i dysponujących miejscem w warsztacie sugeruję kilka szlifierek stołowych. Ja mam 5 sztuk, zamontowane : dwie tarcze gumowe- 60-120 ziarno, dwie płaskie 99A i 98C, Filc i tarcza CRA szerokość  8 mm profilowana, dwie tarcze szerokie profilowane, i dwie tarcze płaskie 99A i 98C 8mm nie profilowane.
 
Na rynku mamy gotowe artykuły ścierne, warto, więc najprzód zapoznać się z ofertą a później zadawać pytania. I tak przykładowo w naszym sklepie sprzedajemy:
Do szlifowania gipsu papier żółty lub krążki ścierne na rzep do żyraf.
Do drewna twardego: płótna ścierne cyrkonowe, krążki na rzep cyrkonowe, papiery do taśmówek z rzadkim nasypem czerwone.
Do lakierników papier wodny z węglikiem krzemu, spoiwo jest wodoodporne i wolno taki papier wypłukać i stosować kilka razy.
Do ostrzenia stali gatunkowych, pił, wierteł: ściernice czerwone, do stali uniwersalna ściernica biała( taka reguła jak nie wiesz, co nabyć to bierz białą jest w największym stopniu wszechstronna).
Do węglików, i materiałów bardzo miękkich ściernice 98c lub 99c. Siwe, ale muszą być widoczne kryształki, bo chińskie też są siwe, ale nie na węglikach.
Do zgrubnego usuwania stali, np. po spawaniu: ściernice listkowe niebieskie lub zielone, cyrkonowe.
Do ostrzenia traków ściernice formuła 2 lub formuła 3 zależy czy przypala.
Do cięcia stali kwasoodpornej cieniutkie tarcze z napisem inox, nie mają w składzie siarki, która podczas cięcia przechodzi do półproduktu i może być przyczyną korozję powierzchni ciętej.
To tyle miłego dnia.

środa, 15 sierpnia 2012

Wymiana drzwi zewnętrznych

Dzień dobry
Prędzej czy później każdego dopadnie remont. Istota ludzka już tak ma, że nie może przebywać bez ustanku w tym samym środowisku, kochamy przemiany. Można odmienić kolor ścian, czasem wystarczy nawet poprzestawiać meble względnie zawiesić coś na ścianie. Może to być souvenir z wakacji, jakiś płaskorzeźba albo gadżet. Czasami należy coś zastąpić, bo się zepsuło, albo źle działa. No tak było u mnie z drzwiami, zaczęło się od tego, że ocieplaliśmy budynek i przedsiębiorstwo, która nam to wykonywała myła budynek z zewnątrz myjką, bo mieliśmy pomalowane całość wapnem i podłoże nie było spójne. Tak się pracownicy przyłożyli do pracy, że myjąc ściany polecieli również drzwi wejściowe i futryny. A przecież ta woda zapiernicza z ciśnieniem 100 atmosfer, albo lepiej. I ta woda powciskała się pomiędzy drzwi i futrynę, zatopiła posadzkę. O ile wodę wokoło drzwi wejściowych da się wytrzeć ścierką to tą, która weszła między futrynę i mur i tą, która została wtłoczona w drzwi gorzej. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Po kilku dobach zanotowałem, że klamka do drzwi ciężko chodzi i drzwi trą o kraj zaczepu. Ciężko było przekręcić klucz w wkładce. Musiałem dociskać klamkę i wtedy dało radę.
http://domtechniczny.jimdo.com/
Po pewnym czasie wszystko zaczęło powracać do normy, tylko pojawiła się szczelina pomiędzy zawiasami i futryną. Nieco przypiłowałem pilnikiem tą blaszkę gdzie wchodzi zaczep zamka, jak się przekręca wkładkę i jakoś tam było. Problem zaczął się zimą, jak spadał śnieg i silnie wiało to w niejedynym miejscu wpadało nam do wnętrza. Nie pomogły uszczelki, bo jak uszczelniłem od strony zawiasów to mi się drzwi nie chciały zamykać, a jak zamknąłem na siłę to się pojawiła szpara od strony zamka. Czyli kicha, futryna pogięta, drzwi zwichrowane, wypada wymienić. Ma się rozumieć nie w zimie, ale na wiosnę. I tak się przymierzaliśmy do drewnianych, aluminiowych. Wybór padł, na aluminiowe, bo się nie powyginają jak je zaleje. Wyłączną wadą jest to, że nie ma tak obszernego wyboru klamek jak w przypadku drzwi drewnianych, zaledwie wkładki są takie same, no, ale coś za coś. Jeżeli już mowa o wkładkach to wskazane jest przy wyborze pomierzyć sobie odległości od środka drzwi do brzegu szyldów. W wypadku drzwi aluminiowych zewnętrznych nie ma wkładek standardowych, wymiary są różne. My wybraliśmy wkładkę z jednej strony gałka od wewnątrz a z drugiej standardowo klucz. Jak co to można szybko zamknąć od wewnątrz na gałkę a nie zabawiać się kluczem.

Diament klasy

Dzień dobry
Teraz nieco o diamentach, to będzie taki przedsłowie do opisu narzędzi diamentowych, głownie tarcz diamentowych i wierteł, ale o tym później.
Diament jest najtwardszym ze znanych minerałów, także pięknym i olśniewającym, węgiel w postaci krystalicznej, bo tym jest w rzeczywistości, który od dawna zajmuje dusze i umysły wszystkich ludzi.
http://wiertlogres.pl/index.php/artykuly-scierne
 Charakteryzuje się nader małym współczynnikiem tarcia, ma minimalny współczynnik rozszerzalności termicznej, jest chemicznie obojętny i odporny na ścieranie, jest izolatorem elektrycznym i równocześnie bardzo dobrym przewodnikiem ciepła. Jest przeźroczysty w  widmie ultrafioletowym i podczerwonym. Ze względu na tak rzadkie cechy znajduje zastosowanie, włączając naturalnie zastosowanie jubilerskie, jako ochronna powłoka diamentowa nanoszona na implanty stawów, w których zużywanie się ścierne ma fundamentalne znaczenie, czy zastawki serca człowieka, do szlifowania i docierania węglików spiekanych, wiercenia skał, przeciągania drutów i prętów, obciągania ściernic ceramicznych, jako wgłębniki do pomiaru twardości i do pomiaru gładkości powierzchni, cięcia płyt wykonanych z szkła i ceramiki, obróbki ściernej szkła optycznego i zdobniczego, obróbki metali nieżelaznych i ich stopów, obróbki tworzyw sztucznych, półprzewodników, materiałów ceramicznych, szlifowania brylantów i kamieni półszlachetnych, w narzędziach stomatologicznych i chirurgicznych. Nader uniwersalnie, materiał ścierny w formie diamentu wykorzystuje się do produkcji proszków, zawiesin, ściernic ze spoiwem żywicznym, metalowym, ceramicznym, ale także do produkowania preparatów mikroskopowych. Nas w największym stopniu interesuje użycie umożliwiające bardzo precyzyjną obróbkę wszystkich znanych naturalnych i sztucznych materiałów.
Diament w naturze powstał w skrajnych warunkach, na znacznych głębokościach pod powierzchnią ziemi w wyniku horrendalnego ciśnienia dochodzącego nawet do 70-80 ton na centymetr kwadratowy w temperaturze 1100 - 1300 stopni Celsjusza. Na nieszczęście, takie okoliczności powstawania diamentu determinują zarówno rzadkość jego występowania jak i jego wysoką cenę. Dlatego wyłącznie sztuczna synteza diamentu mogła dać produkt, który można by wdrożyć w sposób przemysłowy.
 Pierwsze eksperymenty związane z syntezą diamentu nabrały rozpędu po tym jak pewien Smithson Tennat odkrył, że diament jest postacią krystaliczną węgla pierwiastkowego, a stało się to w 1766. Później starano się w laboratoriach stworzyć porównywalne warunki, co w naturze. Pierwsze patenty należą do GE, którego naukowcy w 1955 roku wyprodukowali pierwszą serię syntetycznych diamentów. Synteza bazowała na zmianie grafitu w diament (zmiana dotyczyła struktury geometrycznej) przy użyciu ogromnych temperatur i ciśnień w obecności katalizatorów. W latach 80 tych wdrożono inną metodę CVD, polega ona na niskociśnieniowym wytwarzaniu diamentu syntetycznego z fazy gazowej. Technologia ta umożliwia nakładanie diamentu na duże powierzchnie. Diament taki posiada znaczną jednorodność struktury krystalograficznej i czystość chemiczną.
Aktualnie, co roku produkuje się tony tego minerału, który niczym nie ustępuje prawdziwemu (oprócz ceny), a poza tym w warunkach monitorowanych, jest możliwość produkowania ziaren o jednakowych parametrach, wielkości i struktury. Powszechność użycia go w technice wpłynęła znacząco na obniżkę jego ceny, a także ceny narzędzi z segmentami diamentowymi: tarcze diamentowe, wiertła diamentowe, ściernice diamentowe, i inne.Opisane nrzędzia diamentowe na stronie http://wiertlogres.pl/
Przy produkcji narzędzi istotna jest klasa diamentu, im większe i bardziej regularne (zbliżone do naturalnego kryształu) ziarno diamentu, tym większe jego zdolności ścierająco-tnące. W zależności od zakresu zastosowania i rozmiaru narzędzia ustalono podział na ziarna w jednostkach mesh, który jest ilością oczek przypadającą na 1 cal. I tak: bardzo ogólna 8-12 mesh, ogólna 14-24 mesh, średnia 30-60 mesh, dokładna 70-120 mesh, bardzo dokładna 150-240 mesh, super dokładna 280-600 mesh.
 W technologii budowlanej (beton, grani, marmur, gres, terakota i asfalt) używa się przede wszystkim ziarna syntetyczne o wielkości 20 - 60 mesh. Wielkość tych ziaren uzależniona jest od rodzaju obrabianego materiału. Do materiału gruboziarnistego stosuje się grubsze ziarno, do drobnoziarnistego drobne. Mniejsze kryształy diamentowe znacznie poprawiają, jakość cięcia, jego gładkość. Jakość ziarna zależna jest dodatkowo od przybranej formy krystalicznej. Im bardziej doskonała, tym większa wytrzymałość udarowa kryształu.

Garnek przypalony

Witam
W dzisiejszych czasach gotowanie staje się co chwila prostsze, a to za sprawą potężnego i globalnego dostępu do wszystkiego, co pomocne w tym zawodzie, i nie mam na myśli wyłącznie przepisów w sieci. Półki sklepowe uginają się od rozlicznego typu sprzętu AGD, marynat, tasaków, książek kulinarnych i ładnych garów ze stali nierdzewnej.
Każdemu z nas, sporadycznie zdarza się przypalić tego typu gar, albo raczej to, co w garze. O ile jest to niegroźne przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną zawartość wlać wrzątku (gorącej wody} z płynem czy solą, zaczekać paręnaście minut i wymyć szczotką z tworzywa. Zwykle tego rodzaju zabieg się udaje i w najlepszym wypadku nie pozostają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeżeli spalimy potrawę tak, że na spodzie garnka będzie gruba zwęglona powłoka, a w kuchni widoczność zmaleje jak w gęstej mgle, co w takim czasie robić? Kuchnię można przewietrzyć a garnek szkoda wyrzucać.
Postaram się skreślić, co w takiej sytuacji najlepiej zdziałać. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernicę trzpieniową z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i  00.
Najistotniejsze to zaczekać, aż gar będzie zimny, wówczas zalać niedużą częścią wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do gorącego garnka, ponieważ można wykrzywić dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby uciążliwy zapach nie roznosił się po domu. W następnej kolejności wąską szpachelką usunąć zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałeczków przyległych do spodu garnka, to czasem trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i starannie oczyścić dno. Po tym etapie przemywamy gar i osuszamy go, wolno lekko podgrzać nad gazem, aczkolwiek bez pośpiechu. Montujemy na wiertarkę dysk z rzepem http://narzedziamoje.pl/index.php/poradnik-domowy i montujemy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na plus minus 550obr/min. I czyścimy nieznacznie dociskając spód garnka. Należy baczyć, aby nie ocierać gumą o brzegi garnka. Po paru minutach garnek, jego dno powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą szmatą i sprawdzić czy nie zostały gdzieś przebarwienia, jeśli tak to akcję powtórzyć. Jeżeli spód będzie już czysty podmieniamy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem akcję, ale trochę krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno mieć satynową nawierzchnię bez widocznych głębszych rys. Dalszy etap to czyszczenie brzegów garnka i tu działamy analogicznie jak przedtem. Najpierw montujemy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, następnie drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu boków gar winien być jak nowy. Jeżeli gar był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem.
 Jak ktoś nie posiada wiertarki może to samo zdziałać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Aczkolwiek w wypadku szorowania ręcznego musimy liczyć się z tym, że przeznaczymy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania maszynowego.

Sprężarka i co dalej

Hej
Zwięzły poradnik dla tych, co po raz pierwszy mają swój własny kompresor. Jak zaadaptować osprzęt i wyposażenie? Jest to ogromnie niezbędne, żeby długo radować się nowym sprzętem i właściwie go wykorzystać.
Wydawać by się mogło, że jak nabędziemy sprężarkę, małą, dużą nie ma znaczenia i wstawimy se ją w garażu to będzie nam posługiwała przez wiele okresów i lat. Nie ma nic bardziej błędnego,( no chyba że nie będziemy jej używać).  Sprężarka tłokowa zależnie od modelu (sprężarka niskoobrotowa i wysokoobrotowa) wymaga przeróżnych zabiegów i tzw. dodatków, żeby właściciel mógł się cieszyć nią przez cały rok. Pierwsza rzecz to olej do sprężarek, niewielu doradców sklepowych naucza swych klientów o konieczności wymiany oleju w sezonie zimowym. Pod warunkiem, że zamierzamy z niej korzystać w zimie i że sprężarka stoi w nieogrzewanym pomieszczeniu, ( bo jak w ocieplanym to kłopotu nie ma). W zimie letni olej staje się nadmiernie gęsty i nie jest w stanie zapewnić dostatecznego smarowania, jak również w początkowej fazie pracy strasznie spowalnia pracę. Olej się po prostu klei do tłoka i nie ma on mocy przesuwać się w cylindrze, efekt może być taki, że sprężarka
http://domtechniczny.cba.pl/
( przy dużych mrozach) będzie wybijać korki, lub po prostu szybciej wyeksploatują się pierścienie. Przeto w sezonie zimowym poleca się wymienić olej na rzadszy, może być syntetyczny lub półsyntetyczny. Lub  zanim zaczniemy robotę ogrzać pomieszczenie przez jakiś czas, bodaj do 10 stopni na plusie.
Kolejna rzecz przy sprężarkach to, jakość powietrza. Zasadniczo wiadomo,  jakkolwiek nie każdy o tym myśli. I mam na myśli powietrze wchodzące do sprężarki i wyjściowe.
 To pierwsze to nie ma kłopotu, każda sprężarka ma w zestawie filtr wlotowy. O ile robimy w tym samym pomieszczeniu co stoi kompresor i np. malujemy to po jakimś czasie filterek a słusznie ta gąbka się zaklei. Prostym patentem jest założenie na filtr cienkiej włókniny filtracyjnej i omotanie gumką. Będziemy wobec tego widzieć kiedy zmienić włókninę bo jest ona biała.
Powietrze wychodzące.
Sprężarki nie dają ekstra czystego powietrza. W powietrzu znajdują się krople wody i oleju, te nowe sprężarki biorą skromniej oleju, jakkolwiek z czasem i one rozpoczynają coraz więcej pluć olejem. Potrzebne jest, więc zastosowanie filtra lub bloku przygotowania powietrza. Filtr do sprężarki ma za zadanie wyłuskać drobiny zabrudzeń, wody i oleju ( tzw. kondensatu). Nadzwyczaj częstym błędem popełnianym przez klientów sprężarek jest montowanie takiego filtra zaraz przy wylocie z sprężarki. Filtry powinno się lokować nieco dalej, żeby kondensat zdołał sie na wstępie wytrącić. A i ważna sprawa to przepustowość filtra i optymalne dopuszczalne ciśnienie, pamiętajmy o tym. Jak weźmiemy filtr o przepustowości równej co efektywność sprężarki to z czasem się zapcha i będzie dławił, ja polecam co najmniej 2-3 krotny zapas. Ważną sprawą są węże techniczne, a w istocie ich przekrój, który determinuje przepustowość. Mówiąc prościej, jeżeli potrzebujemy powietrze do napompowania koła, albo do przedmuchania, to wystarczy przekrój 6mm. Jeżeli w grę wkracza klucz 1/2 cala, pistolet do malowania, to można rozważyć o przekroju 10mm. Najwięcej powietrza potrzeba do pistoletów do piaskowania i znacznych kluczy pneumatycznych 1 cal, w takim wypadku przewód musi mieć 16 mm.
Następna sprawa to naolejacze, pomocne do przygotowania powietrza do narzędzi pneumatycznych typu klucze udarowe, szlifierki i wiertarki, czyli wszelkie obrotowe. I tu porównywalna zasada, zwracać uwagę na przepustowość i ciśnienie dopuszczalne. Olej do narzędzi pneumatycznych winien być bezkwasowy czysty bez zanieczyszczeń. To juz prawie wszystko, dodać można jeszcze to żeby, co jakiś czas spuszczać kondensat z zbiornika. Zazwyczaj każda firmowa sprężarka ma taki spust od spodu, który starczy odkręcić jak jest zawalony zbiornik i spuścić trochę kondensatu. Jeżeli podczas odkręcania zaworka będzie syczeć powietrze, a nie będzie wylatywał kondensat nic nie szkodzi to w porządku.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Młynek do ziół

Witam
Opowieść rozpoczyna się, gdy to kupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój syn był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego dziadostwa nie chciałem dawać, nie dość, że kosztowne to jeszcze wytępi wszystko, co żyje na swojej drodze. Sądzę, że antybiotyki winne być ordynowane do bardzo poważnych wypadków a nie tak na dzień dobry, ale to kwestia do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim kupiłem opakowanie z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 80 i błyskawicznie się skończyły wobec tego poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem - (zmielona kora PAU drako), to znaczy nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości przypadków, w takim razie trzeba mieś swój rozum i przez cały czas szukać.
Zdecydowałem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (kilka razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od jakiegoś okresu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale nie bardzo mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 4000 a najodpowiedniej użyć ściernicy czerwonej i zrobiłem otwory wentylacyjne, a super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, którą wywierciłem zgrabne otwory i tu się przydało moje wiertło wielostopniowe.
Młynek w ten sposób przerobiony mieli trochę lepiej, ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za małą moc i za duże ostrza.
Co do mikstur ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka odpornościowa: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (do licha i trochę rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam rozkruszam w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do szklanki, zalać gorącą wodą 15% pojemności szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego ( zależy, co tam mam). Wypełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję dodatkowo szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się przechowywać za długo zmielonych ziaren czy ziół, dlatego że olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.
to tyle.

Przypalony garnek

Czołem
W bieżących czasach pichcenie staje się co moment prostsze, a to za sprawą dużego i uniwersalnego dostępu do wszystkiego, co przydatne w tym zawodzie, i nie mam na myśli zaledwie przepisów w sieci. Półki w sklepach uginają się od rozlicznego typu sprzętu AGD, marynat, noży, książek kulinarnych i pięknych garnków ze stali kwasoodpornej.
Każdemu z nas, sporadycznie zdarza się przyjarać tego typu gar, albo właściwie to, co w garze. O ile jest to niegroźne przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną zawartość wlać wrzątkugorącej wody} z płynem czy solą, poczekać paręnaście minut i zmyć szczotką z tworzywa. Na ogół tego rodzaju operacja się udaje i w najlepszym wypadku nie pozostają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeżeli przypalimy potrawę tak, że na spodzie garnka będzie gruba zwęglona powłoka, a w kuchni widoczność zmaleje jak w gęstej mgle, co w takim czasie robić? Kuchnię można przewietrzyć a gar szkoda wywalić.
Postaram się napisać, co w takiej sytuacji najlepiej wskórać. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernica trzpieniowa z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i  00.
Najważniejsze to zaczekać, aż gar będzie zimny, wtedy zalać niewielką ilością wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do gorącego garnka, gdyż można wypaczyć dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby przykry zapach nie roznosił się po domu. Później małą szpachelką zeskrobać zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałków przylegających do spodu garnka, to czasem trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w wytrwałość i starannie wyczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, można lekko podgrzać nad gazem, jednak bez pośpiechu. Zakładamy na wiertarkę krążek z rzepem i zakładamy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na plus minus 800obr/min. I czyścimy nieznacznie dociskając spód garnka. Trzeba uważać, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilku minutach garnek, jego spód powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą ścierką i sprawdzić czy nie pozostały gdzieś przebarwienia, jeśli tak to akcję powtórzyć. Jeżeli spód będzie już czysty zastępujemy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem operację, ale nieco krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno mieć satynową powierzchnię bez widocznych głębszych rys. Następny etap to czyszczenie brzegów garnka i tu robimy podobnie jak dotychczas. Najprzód zakładamy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, potem drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu brzegów gar winien być jak nowy. Jeżeli garnek był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem.
 Jak ktoś nie dysponuje wiertarki może to samo zdziałać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Choć w wypadku czyszczenia ręcznego musimy liczyć się z tym, że spędzimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania maszynowego.

sobota, 28 lipca 2012

Wkladka do zamka

Czołem
Często spotykamy się w sklepie z dylematem nabywców dotyczącym wyboru właściwej wkładki do drzwi. I nie chodzi mi w tym miejscu o sprawę czy wkładka ma być zwykła czy antywłamaniowa bo to sobie konsument sam musi zdecydować. Lecz o wymiary wkładek. Aby dopasować należycie wkładkę trzeba: zmierzyć odległość od brzegu drzwi do osi zamka „a” od strony wewnętrznej. Do tego wymiaru dodać grubość szyldu. Otrzymany wymiar „A” jest minimalnym rozmiarem wkładki od strony wewnętrznej, można dodać 2-3 mm. Analogicznie należy zrobić od strony zewnętrznej "b" plus wymiar szyldu wychodzi „B” minimalny rozmiar wkładki od strony zewnętrznej. Zwrócić szczególną uwagę na głębokość szyldu zewnętrznego, można do tej liczby dodać parę milimetrów 2-3 mm. Jeżeli wkładka będzie wystawać cokolwiek więcej niż powierzchnia szyldu to nie szkodzi, nie będziemy rysać kluczem powierzchni szyldu, ale nie za wiele. A mosiężne szyldy są z reguły lakierowane i po pewnym czasie nieładnie to wygląda.
https://domtechniczny24.pl/wk%C5%82adki-do-drzwi.html



Polutowałem nagrzewnicę

Witka
Nie znoszę takich sytuacji, wyobraźcie sobie wracacie z całą rodziną do domu, do przejechania jeszcze 100 km i znienacka przestaje funkcjonować grzanie w samochodzie, a na zewnątrz mróz -2 stopnie. Dzieciaki marzną kobieta narzeka ja zupełny zestresowany. Dobrze, że mój Land Cruiser HDJ 80 ma 2 nagrzewnice i wysiadła ta przednia a tylna działała, zatem jakoś dotarliśmy. Na drugi dzień żona chora i dzieciaki również zaczęło brać. Z tej przyczyny jadę do mechanika i rozbieramy cały kokpit praca na kilka godzin, przy okazji kilka uchwytów plastikowych się popsuło (ani chybi same się popsuły). No, ale dobrze nagrzewnica wyjęta a w środku tyle brązowo-rudej mazi syfu, że zgroza. Płukałem to cały dzień, wlewałem kwas solny i sodę, udało się oczyścić do tego naturalnie kilkukrotne czyszczenie całego układu chłodzenia. Jak wiele tam było syfu takiej rdzawo-brunatnej mazi, upatruję, że uprzedni posiadacz chciał uszczelnić chłodnicę i dodał najogromniejsze przekleństwo z dodatków do samochodu, które człek mógł wymyślić.
- uszczelniacz do chłodnic, ten brud oblepił ścianki wewnątrz układu chłodzenia i stąd mój problem.
Ale to nie finał. Okazało się, że nagrzewnica ma popękane oba króćce, wlotowy i wylotowy, myślę, że dlatego ktoś wlał to świństwo. Jak wyczyściłem nagrzewnice to pojawiły się te rysy na rurkach mosiężnych. A jeszcze wspomnę, że wcześniej w samochodzie cały czas można było wyczuć  woń płynu chłodniczego, ale nie wiedziałem, co może być przyczyną teraz już wiem.
Lut twardy 2 2,5 3 mm Biały otulony
https://domtechniczny24.pl/druty-do-lutowania-twardego.html


    
No i obecnie problem, co robić? Oryginalna nagrzewnica wartość kosmiczna jak większość oryginalnych części do Land Cruisera ( mój rocznik 1994 HDJ 80), na allegro szukałem, ale nie wyszukałem zresztą nawet to, jaką miał bym gwarancję, że wsio z nią było by ok. No i tu postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce, ponieważ moim hobby  jest odlewnictwo rekonstrukcyjne min. sprzączek do pasów średniowiecznych, i jedną z technik w całej tej zabawie jest lutowanie twarde, więc. Oczyściłem obydwa króćce kwasem lutowniczym, zmatowiłem włókniną szlifierską, odpaliłem mój super palnik perun,  lut srebrny w rękę i cheja. Na polutowanie zużyłem prawie całą laskę lutu srebrnego różowego. Lutowałem lutem 25 procent srebra, potrzebuje on trochę większej temperatury, ale można nim zalewać szersze szczeliny niż lutami o wyższej zawartości srebra tymi niebieskimi żółtymi i zielonymi. Tam jest srebra 30 45 procent czyli bardzo dużo.
    Efekt był cudowny, oprócz tego, że zalałem szczeliny to wzmocniłem jeszcze kolanka na zgięciu, mechanik jak ujrzał nagrzewnicę to wyraźnie widziałem, że był lekko zszokowany, na początku mi odwodził lutowanie, jako bardzo niepewne. Ale ja wiem, że taki lut srebrny jest niesłychanie trwały, wytrzymały na korozje i tak dalej.
   Po zmatowieniu wszystkiego do kupy znów parę godzin, zalaliśmy chłodnicę zwykłą kranówą (na szczęście była odwilż ) i pojeździłem z ta wodą niecałą godzinę. Potem wylałem ją i tak parę razy. Na koniec zalałem płynem chłodniczym.
Jakie to nadzwyczajne odczucie siedzieć w samochodzie z sprawnym ogrzewaniem.

Sprężarka powietrza

Witam
Krótki poradnik dla tych, co po raz pierwszy nabyli swój własny kompresor. Jak zintegrować dodatki i wyposażenie? Jest to wybitnie kluczowe, żeby długo cieszyć się nowym sprzętem i stosownie go zagospodarować.
Wydawać by się mogło, że jak zakupimy sprężarkę, małą, dużą nie ma znaczenia i postawimy sobie ją w garażu to będzie nam posługiwała przez wiele okresów i lat. Nie ma nic bardziej błędnego,( no chyba że nie będziemy jej używać).  Sprężarka tłokowa zależnie od modelu (sprężarka niskoobrotowa i wysokoobrotowa) wymaga różnorakich zabiegów i tzw. dodatków, żeby właściciel mógł się cieszyć nią przez cały rok. Początkowa sprawa to olej do sprężarek, niewielu doradców sklepowych poucza swych klientów o potrzebie podmiany oleju w sezonie zimowym. Pod warunkiem, że planujemy z niej korzystać w zimie i że sprężarka stoi w nieogrzewanym pomieszczeniu, ( bo jak w ogrzewanym to kłopotu nie ma). W zimie letni olej staje się nadmiernie gęsty i nie jest w stanie zagwarantować zadowalającego smarowania, jak również w początkowej fazie pracy strasznie spowalnia pracę. Olej się po prostu klei do tłoka i nie ma on mocy poruszać się w cylindrze, rezultat może być taki, że sprężarka ( przy dużych mrozach) będzie wybijać korki, lub po prostu prędzej wyeksploatują się pierścienie. Więc w sezonie zimowym zaleca się wymienić olej na rzadszy, może być syntetyczny lub półsyntetyczny. Lub  zanim zaczniemy robotę nagrzać pomieszczenie przez jakiś czas, bodaj do 10 stopni na plusie.
Druga rzecz przy sprężarkach to, jakość powietrza. Generalnie wiadomo,  niemniej jednak nie każdy o tym myśli. I mam na myśli powietrze wejściowe do sprężarki i wychodzące.
 To pierwsze to nie ma problemu, każda sprężarka ma w komplecie filtr wlotowy. Jeśli robimy w tym samym pomieszczeniu co stoi kompresor i np. malujemy to po jakimś czasie filterek a słusznie ta gąbka się zaklei. Prostym patentem jest założenie na filtr cienkiej włókniny filtracyjnej i oplecenie gumką. Będziemy wówczas widzieć kiedy zmienić włókninę bo jest ona biała.
Powietrze wyjściowe.
http://warsztattechnika.pl/index.php/porady-techniczne
Sprężarki nie wytwarzają ekstra czystego powietrza. W powietrzu znajdują się krople wody i oleju, te nowe sprężarki biorą skromniej oleju, niemniej jednak z czasem i one rozpoczynają coraz więcej pluć olejem. Potrzebne jest, więc zastosowanie filtra lub bloku przygotowania powietrza. Filtr ma za zadanie wychwycić drobiny zabrudzeń, wody i oleju ( tzw. kondensatu). Nadzwyczaj częstym błędem popełnianym przez klientów sprężarek jest montowanie takiego filtra od razu przy wylocie z sprężarki. Filtry powinno się montować nieco dalej, żeby kondensat mógł się na wstępie wytrącić. A i istotna sprawa to przepustowość filtra i maksymalne akceptowalne ciśnienie, pamiętajmy o tym. Jak weźmiemy filtr o przepustowości równej co wydajność sprężarki to z czasem się zapcha i będzie dławił, ja polecam co najmniej 2-3 krotny zapas. Znaczącą sprawą są węże techniczne, a w gruncie rzeczy ich przekrój, który warunkuje przepustowość. Mówiąc prościej, jeżeli potrzebujemy powietrze do nadmuchania koła, albo do przedmuchania, to wystarczy przekrój 6mm. Jeżeli w grę wkracza klucz 1/2 cala, pistolet do malowania, to można pomyśleć o przekroju 10mm. Najwięcej powietrza potrzeba do pistoletów do piaskowania i znacznych kluczy pneumatycznych 1 cal, w takim wypadku przewód musi mieć 16 mm.
Następna kwestia to naolejacze, pomocne do przygotowania powietrza do narzędzi pneumatycznych typu klucze udarowe, szlifierki i wiertarki, innymi słowy wszelkie obrotowe. I tu analogiczna zasada, zwracać uwagę na przepustowość i ciśnienie dopuszczalne. Olej do narzędzi pneumatycznych powinien być bezkwasowy niezanieczyszczony bez zanieczyszczeń. To już prawie wszystko, dodać można jeszcze to żeby, co jakiś czas spuszczać kondensat z zbiornika. Na ogół każda firmowa sprężarka ma taki kran od spodu, który wystarczy odkręcić jak jest zawalony zbiornik i spuścić trochę kondensatu. Jeżeli w trakcie odkręcania zaworka będzie syczeć powietrze, a nie będzie wylatywał kondensat nic nie szkodzi to prawidłowo.

Wiertarka do domu i firmy

Hejka
Najważniejszym elektronarzędziem w warsztacie jest ręczna wiertarka. Przygotowując się do zakupu powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego będziemy to narzędzie wykorzystywać i jak często. Ważnym kryterium jest dodatkowo cena. Zazwyczaj utarło się, że wiertarki ręczne dzieli sie na profesjonalne i hobbystyczne, jest to należyty podział, ale nie do końca celny. No, bo co to oznacza profesjonalne, czy takie, na których jest zapisane Professional, albo inne angielskie wspaniale brzmiące słowo?
Ja proponuję państwu podział na markowe ( Bosch, Makita ), chińskie dobrej jakości i chińskie standardowej jakości. Mało który sprzedawca jest taki szczery jak ja, ale nie o to chodzi, bo czy np. chińska wiertarka zrobiona w fabryce Boscha to jest chińska czy może nie?. Chińczycy obecnie zadziwiają świat jakością, bo proszę pamiętać, że jakość to technologia i cena, a nie kraj pochodzenia.
Przed zakupem odpowiadamy sobie na zapytanie, do czego będziemy stosować wiertarkę?
http://szlifierkawiertarka.pl/elektronarzedzia

Roboty amatorskie to takie gdzie nie mamy dokładnie określonego celu, przeznaczenia dla wiertarki. Czasami parę otworów w ścianie, może trochę w metalu i drewnie, a później leży miesiąc i wyczekuje na swój czas. Albo jest robota, jakiś mały remoncik i odkładamy ją na pół roku, to jest użycie amatorskie. Ilość roboczogodzin takiej maszyny jest mała i w związku z tym, jakość i żywotność jest najniższa.
Hobbysta to gość, który tak jak kobieta ubóstwia malować się, on lubi coś robić w wolnych chwilach, czasami dużo czasami mało, ale regularnie.
Profesjonalista wielce intensywnie eksploatuje narzędzie, swego rodzaju zarzynacz sprzętu, chce żeby narzędzie było wieczne, żeby nie trzeba było nic przy nim robić ( prace konserwacyjne i serwisowe) a najlepiej jak by samo pracowało 24 godziny na dobę.
Taki prosty podział sam pokazuje, jakie aspekty wytrzymałościowe i jakościowe mogą mieć wiertarki. Jak wybitnie to zależy od przeznaczenia. Nie znaczy to jednak, że majsterkowicz czy hobbysta zrobi nietrafnie jak kupi se urządzenie z wyższej półki. Wręcz przeciwnie, profesjonalne maszyny są bardziej niezawodne, mają lepsze parametry pracy. Ale niestety dodatkowo wysoką cenę i ten fakt nas limituje, ale taka zasada: jak mamy kasę to nie oszczędzać im lepsze urządzenie tym bardziej pewna praca.
Teraz trochę o parametrach wiertarek.
MOC, ale mężczyźni lubią to coś, pierwsze pytanie to ile ma mocy? A jak np. do takiej wiertarki 500 W podłączymy 5 żarówek 100W to już mamy 1000W mocy. Jest to parametr bardzo istotny aczkolwiek pamiętajmy, że tani sprzęt wielokrotnie ma podane parametry z kosmosu i niekoniecznie musimy na takich opisach polegać. Firmy Bosch i Makita nie fabrykują takich rzeczy tam moc oddaje to, co może taka wiertarka.
Moc wiertarki jest istotna przy wierceniu otworów o pokaźnych średnicach w drewnie, metalu czy betonie. Wiertarki dla majsterkowiczów zaczynają się od 500W i kończą na 750W. Tymczasem profesjonalne zaczynają od 300W i kończą na 1050W ( Makita HP2050 ). Małe moce to dodatkowo mała masa wiertarki, jeżeli potrzeba wiercić otwory o średnicy 2 mm w tysiącach codziennie to waga narzędzia ma spore znaczenie.
Z mocą wiąże się przekładnia biegów. Jeżeli wiertarka ma 2 biegi to na pierwszym ma niskie obroty, ale pokaźną moc, można ją wtedy wykorzystywać do wiercenia dużych otworów, mieszania kleju, itd. Wiertarki dla amatorów najczęściej nie mają przekładni 2 biegowej, bo jest to zbędne, podnosi koszty narzędzia.
Moc wyznacza również maksymalne średnice wiercenia. Przytaczane są oddzielnie dla metalu, drewna i betonu. Nie wypada się jednak do końca sugerować tym, co jest napisane. Bo nawet najlepsza wiertarka, jeżeli ma podane maksymalne 13mm wiercenie w metalu i będziemy wiercić tylko 13ką to szybko wykończymy taki sprzęt. Maksyma jest taka: maksymalne średnice jedynie sporadycznie, zawsze najodpowiedniej zachować margines bezpieczeństwa i wiercić niżej dopuszczalnych.
Udar, to inaczej ruch posuwisto-zwrotny wiertła, używany do wiercenia przepustów w betonie, cegle i kamieniu. Surowce mineralne nie da się skrawać, można tylko kuć i taką funkcję wykonuje wiertło do kamienia, jest ukształtowane jak grot, kuje i usuwa urobek. Pomnijże amatorze, nie włączaj udaru do drewna i metalu!!. Pamiętam jak ongiś sprzedałem dobre wiertło do metalu Baildon 12mm i po pewien czasie facet przychodzi i pokazuje zupełnie zaokrąglone wiertło i mówi, że to jakaś Chińszczyzna i nawet z udarem w stali nie wierci!!!! Nie da rady udar tylko do surowców mineralnych. Udar może być mechaniczny i pneumatyczny. Ten pierwszy bazuje na użyciu dwóch zębatek, które przy dociśnięciu wiertła zaczynają zazębiać sie i wiertło podskakuje, taki udar jest słabszy i zależy od naszego docisku. Można nim wykonać otwory od czasu do czasu nie seryjnie, więc używany jest w wiertarkach amatorskich, aczkolwiek profesjonalne wiertarki Makita HP też go mają. Kolejny udar to pneumatyczny ( młotki Bosch GBH, Makita HR ), tutaj w wiertło SDS plus lub MAX naparza kowadełko wprawiane w ruch przez poduszkę powietrzną. To tak w skrócie. Takim udarem wierci sie rewelacyjnie, nie jest wskazane za mocne dociskanie, bo możemy zdusić udar. Wiertarki z udarem pneumatycznym wykorzystuje się tylko do wiercenia w materiałach mineralnych, nie nadają się do metalu i drewna (tylko sporadycznie). A i jeszcze młotowiertarki maja ewentualność wyłączenia obrotów i pracy tylko na udarze, stosowaną do lekkiego podkuwania SDS Plu lub wyburzania ścian - SDS MAX!
W dalszym ciągu powinno się wspomnieć o regulacji obrotów i zmianie kierunku obrotów. Jest to w tej chwili standard, spotykany w wszystkich wiertarkach amatorskich i dużej mierze w profesjonalnych. Regulację obrotów uzyskuje się podając mniejszy prąd, i tutaj UWAGA! nader istotna sprawa: im mniejsze obroty tym mniejsza moc, proszę nie myśleć, że jak damy 400 Obr/min w wiertarce 500W to będziemy mogli sobie wkręcać śruby, nic podobnego. W takim wypadku możemy mieć 100W i znaczne prądy na wirniku, jeśli taka wiertarka będzie długo tak pracować to spalimy wirnik!! Druga sprawa to zmiana obrotów, tutaj są dwa sposoby, elektroniczny - standard i na szczotko trzymaczach - profesjonalne. Jeżeli zmienimy na szotko trzymaczach  to zazwyczaj mamy 100% mocy, natomiast elektronicznie znacznie mniej na lewych obrotach.



https://domtechniczny24.pl/uchwyty-wiertarskie.html

Dalej uchwyt wiertarski:
Kluczykowy, bez dwóch zdań najmniej zawodny i uniwersalny do stali i betonu. Samozaciskowy, zwłaszcza do stali i drewna, a w profesjonalnych modelach także do betonu, tylko należy pamiętać, że jak wiercimy w stropie i urobek leci nam na głowę to dodatkowo część wpada do uchwytu i niekiedy oznacza jego koniec. Można wtenczas sięgnąć po gumowe kielichy do wiercenia w sufitach.
Nie będę się rozpisywał o blokadzie obrotów i ustawianiu maksymalnych obrotów, bo to teraz norma.
Markowe wiertarki Bosch i Makita mają coraz częściej zabezpieczenia elektroniczne i mechaniczne przed przeciążeniem, co prawda płaci się za to więcej, ale niekiedy warto. Polega ono na pomiarze prądu lub temp. wirnika i jeśli parametry są przewyższone to następuje odcięcie zasilania.
Nader ważną sprawą niezwiązaną wprost z elektronarzędziem jest gwarancja. Dla amatora i profesjonalisty to kluczowa sprawa, warto popytać. My mamy elektronarzędzia firm, które nie boją sie odpowiedzialności i dbają o dobrą, jakość serwisu, ma na myśli Boscha i Makitę, choć DWT nie jest gorsze.
To na razie tyle, jak znajdę czas napiszę trochę o osprzęcie, do wiertarki bez niego są bezużyteczne.

środa, 20 czerwca 2012

Tig słow kilka

Graba
Spawanie metodą TIG polega na zajarzeniu łuku pomiędzy krańcem elektrody wolframowej a grzbietami łączonego metalu. Elektroda jest nietopliwa, tzn. służy wyłącznie do wygenerowania łuku elektrycznego, który spawacz utrzymuje na identycznej długości. Wartość natężenia prądu jest regulowana na źródle prądu, to znaczy spawarce inwertorowej TIG. Spoiwo zwykłe jest dostępne w postaci prętów o długości 1m. Zbliża się je do przedniego obwodu jeziorka. Jeziorko jest ochraniane przez gazu obojętnego, który wypiera powietrze z obrębu łuku. Jako gaz obojętny najczęściej używany jest argon.
Metoda ta daje ładny nie zażulony i równy spaw, a samo jarzenie łuku nie powoduje odprysków, na skutek czego nie wymaga dodatkowej obróbki nawierzchni spoiny.
 Elektroda nietopliwa wykonana jest z wolframu lub stopu wolframu i toru i utwierdzona jest w uchwycie palnika TIG. Elektrodę mocuje się w tulejce zaciskowej (o wielkości takiej samej jak elektroda) w ten sposób, aby wystawała poza dyszę gazową od kilku do kilkudziesięciu milimetrów, w zależności od warunków spawania.
 Gaz ochronny podawany jest z butli poprzez reduktor do spawarki TIG i poprzez kanały rękojeści dociera do dyszy palnika i wylatuje otaczając elektrodę. W prostych spawarkach inwertorowych z funkcją Tig jak np. ARC 200C, gaz ochronny podawany jest bezpośrednio z butli do uchwytu TIG z zaworkiem. Gaz neutralny używa się, aby oziębić elektrodę, o ochraniać płynny metal spoiny i rozgrzany przestrzeń spawania przed dostępem gazów utleniających z atmosfery.
Obszar najwyższej temperatury gdzie stal jest płynna tzw. jeziorko nie ma wtrąceń typu topnik, podobnie jak na swojej przestrzeni tak i wewnątrz spoiny, i sprawia, że nie zmienia się znacząco jej skład chemiczny. 
 Zajarzenie łuku w dzisiejszych spawarkach da się uzyskać poprzez potarcie, dotyk lub w najwyższym stopniu innowacyjne technologicznie przez zbliżenie elektrody do materiału (tzw. bezdotykowe).  
Aby właściwie wykonać proces spawania należy dopasować odpowiednie parametry spawania, typ elektrody i drutu spawalniczego.
Spawanie prądem stałym DC, z zmienną biegunowością, umożliwia na spawanie wszelkich metali i ich stopów poza aluminium i stopami magnezu. 
Spawanie prądem przemiennym AC, pozwala na spawanie aluminium i jego stopów, przy tym typie spawania dostrzega się większą niestabilność łuku, który kluczy dookoła elektrody, z tego powodu zaleca się stępienie końcówki elektrody wolframowej.
Moc prądu – wpływa na głębokości wtopu i wielkości spoiny, ale z drugiej strony oddziałuje na temperaturę końca elektrody nietopliwej. Wzrost natężenia prądu spawania zwiększa głębokość wtopienia i powoduje przyspieszenie prędkości spawania. Przesadnie duże natężenie niepomyślnie wpływa na spoinę, dlatego że powoduje, że kraniec elektrody wolframowej podlega nadtopieniu i pojawia się zanieczyszczenie chemiczne w spoinie i szybsze zużycie elektrody.
Prąd łuku - decyduje w zależności od rodzaju gazu osłonowego o długości łuku i o obrysie spoiny i ściśle zależy od zastosowanego natężenia prądu, oraz rodzaju materiału elektrody. Powiększenie napięcia łuku zwiększa szerokość lica spoiny, maleje przy tym głębokość wtopienia i pogarszają się warunki osłony łuku i ciekłego metalu spoiny.

Prędkość spawania – wpływa na naprężenia w spoinie.

Elektrody nietopliwe wytwarzane są z czystego wolframu i z stopów, produkowane są w różnych średnicach. 
WP zielone: aluminium i jego stopy, magnez i jego stopy
WX jasno zielone: stale węglowe, nierdzewne, stopy tytany, niklu i miedzi
WT20 czerwona: stale węglowe, nierdzewne, stopy tytany, niklu i miedzi
Pręty do spawania występują w postaci odcinków 1000mm o średnicach w przedziale od 1-5mm. Gatunek materiału jest uzależniony od spawanego detalu i najczęściej skład chemiczny jest nadzwyczaj przybliżony do materiału spawanego. W niektórych wypadkach stosuje się na pręty stopy metalu rodzimego.
Spawarki TIG to na ogół inwertorowe źródła prądu przeróżnej jakości i o różnym zaawansowaniu technologicznym. Oparte na tranzystorach IGBT lub MOSFET
I jeszcze mała wskazówka przy kupowaniu spawarka inwertorowa
Temat będzie dotyczył sprawności. Na jednych spawarkach sprawność na tabliczce wynosi 60% a na innych nawet 7%. I obecnie namówiłem klienta, żeby dał sobie spokój z tymi niżej 15%, a skupił się na tych 60%( Sherman ARC 200C lub  ARC 160C) co w tym wszystkim chodzi?
 Producenci sprzętu podają maksymalne prądy, z jakimi jest dozwolone spawać i tu jest elementarny problem. Jeżeli klient ma spawarkę 7% sprawności i da max. prąd spawania to pracuje na granicy spalenia i możliwości takiego sprzętu, nie ma tu mowy o żadnym współczynniku bezpieczeństwa.
Taka spawarka nie posłuży nam długo. Przeciwnie zaś te z 60% lub nawet 35% sprawności to mogą posłużyć lata. Doświadczenie sprzedawcy to potwierdza, sprzedaję spawarki Sherman ARC 200C, ARC 160C i nie mieliśmy na nie ani jednej reklamacji.

Czysty komin

Hej
Sezon grzewczy już się zaczął, co prawda jaranie w piecu nie jest moim ukochanym zajęciem, no, ale jak trzeba to trzeba.  I tak powszedni ceremonia: budzić się wcześniej o świcie,  ubrać się w ubrania robocze, maska przeciwko pyłowa albo prawidłowiej przeciwko gazowa na twarz, rękawice na ręce i do kotłowni. Usunąć popiół, doprowadzać do czystości palenisko, co jakiś okres wyczyścić górny szyber do tego celu są szczotki kominiarskie, generalnie masakra. A jeszcze ten potworny, czarny, smolisty osad na wewnętrznych ściankach pieca. To mnie doprowadzało do szału. Miał jak wiadomo jak sie pali winien być wilgotny w czasie spalania emituje się cała masa związków sadza, smoła i takie tam inne i oblepia palenisko od wewnątrz, smoła może być bardziej lepka a niekiedy mniej, ale zawsze mam problem z usunięciem tego paskudztwa, które obklejając wewnętrzne ścianki znacznie zmniejszało sprawność pieca.
Wolno powiedzieć, że smoła działa jak izolator, im grubsza warstwa (oblepiona dodatkowo popiołem) tym mniej energii z spalanego miału lub żaru, przedostaje się przez stalowe ścianki do wody, a więcej leci w komin, czyli ubytek kasy (nie mówiąc już o sąsiadach, którzy wdychają to wszystko, na pewno nie na zdrowie). Nie mam pojęcia jak to wyliczyć, ale wiem, że jak piec jest kapitalnie utrzymany w porządku to woda, nagrzewa mi się prędko, a jak piec jest zabrudzony to nader wolno, logiczne!
Następna przypadek to komin, który należy czyścić co najmniej raz w roku, bo zachodzi sadzą i tu też koszty, bo albo zapłacić kominiarzowi albo samemu nabyć wycior do komina i linia lub sznur. Trzeba wtedy wejść na dach ewentualnie od spodu, a jak ładnie wtedy się wygląda :)
No i docieram do końca. Kolega powiedział mi, że jest takie coś jak katalizator spalania sadzy, różne są na rynku, ale najbardziej znany i skuteczny jest Sadpal. To taki zielonkawy proszek, niepalny i nie wybuchowy, którego dosypuje się do paliwa ( miału, węgla, drewna) i wówczas piec jest w środku utrzymany w porządku. Jak go kupiłem w sklepie internetowym i dorzuciłem pierwszy raz to płomień zabarwił mi się na żółto-zielono i dym z komina leciał nie ciemny jak zazwyczaj, ale siwy albo taki biały. Znaczy to, że wypalanie jest pełne. Na opakowaniu pisało, że stosowanie go jest ekologiczne, no i ma to sens analogicznie jak katalizatory w czterokołowcach, dopalają paliwo i mniej substancji toksycznych przedostaje się do powietrza.



Teraz nieco o skutkach stosowania Sadpalu, co zauważyłem: piec jest w środku popielaty albo biały, to zależy ile dodam proszku. Tak na oko to dozuję za każdym razem około trzy czubate łyżki stołowe na wsad (piec mam 60kW). Jak dodam więcej sadpalu to jest w wewnątrz suchutko i biało, ekstra to wygląda. Czyścić palenisko i tak trzeba, bo popiołu to jest od groma, ale jest on wyschnięty i nie ma z tym problemu. Natomiast na ściankach robi się tak łuska jak na wyschniętych jeziorach, i odpada po czasie. Na koniec napiszę, co powiedział mi znajomy jak zawołał kominiarza żeby tak na wszelki wypadek wyczyścił komin, kominiarz po robocie zszedł z drabiny zagadał, że komin był czysty, bo chyba ktoś go niedawno czyścił albo stosujesz pan, Sadpal.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Modernizacja otworów wentylacyjnych

Graba
I jeszcze raz moja wkrętarka i dopiero co nabyty komplet otwornice do metalu i drzewa umilił mi życie, i mam wymówka żeby w przyszłości kupić coś do warsztatu. Ale od początku.
Każdy z nas ceni sobie wyjść na świeże powietrze, nie znam człowieka, który by lubił przebywać w zepsutym pomieszczeniu, pełnym pleśni i smrodu. Tymczasem w sezonie zimowym, znaczna część naszych mieszkań zaczyna takie pomieszczenia przypominać. Sami tego nie wyczuwamy, bo człek przyzwyczaja się do osobistych zapachów, ale ktoś z boku od razu zwietrzy nieświeże powietrze. Dzieje się tak, ponieważ w Polsce rozpoczęto zamieniać stare nieszczelne okna drewniane, na super hermetyczne okna plastykowe. I tu taka mała uwaga, nasze stare bloki lub mieszkania nie były stawiane z skutecznie działającym układem wentylacji, dlatego że nieszczelne okna nam to zapewniały.
I mamy stare pomieszczenia, schronienia z nowymi oknami i dodatkowo ściany budynków oklejone styropianem. Zachciej zrobić taki eksperyment, dwa jabłka jedno położyć na parapecie, a drugie zawinąć w worek foliowy i również położyć na parapecie. Po tygodniu zauważycie, co dzieje się z jabłkiem bez wentylacji. Podobnie jest w naszych domach.  I zaczyna się pojawiać na ścianach pleść, a jeszcze jak się, wygipsuje ściany to już zupełnie. Więc spieszą panie i panowie i kupują w sklepach chemicznych środki na pleść, przeważnie na bazie podchlorynu sodu, i nie dość, że trują nas pleśnie to jeszcze chlorem trujemy się sami. A problem nie leży w tym.
Co gorsza są ludzie, którzy aby zaoszczędzić na energii cieplnej zaklejają nieliczne otwory wentylacyjne, żeby ciepło nie uciekało, zgroza.  Nie tędy droga.
Organizm człowieka potrzebuje czystego powietrza (niekiedy wentylacja się nie sprawdza, w głównej mierze jak sąsiad pali śmieciami, ale to tak na marginesie) do poprawnego funkcjonowania, powietrza pozbawionego zanieczyszczeń, bogatego w tlen.
Wentylacja polega na dostarczeniu powietrza do pomieszczenia i usunięcia zużytego powietrza.  Dlatego nie można poprzestać na nawietrzakach, lub wyłącznie kratce wentylacyjnej. Jeżeli mamy taką kratkę WYJŚCIE to konieczne jest też WEJŚCIE. W starych budynkach, jeżeli jest wyłącznie kratka w ubikacji i kuchni to trzeba w każdym oknie zamontować nawietrzaki i w drzwiach między pokojami, nawiercić otwory, aby powietrze mogło się swobodnie przemieszczać. Ja zrobiłem tak w wszystkich drzwiach i oknach i problem znikł. Wystarczy wkrętarką akumulatorową za pomocą otwornicy do drewna i metalu wywiercić otwory i zamaskować je rozetami z tworzywa, są takie otwornice w kompletach albo na sztuki. Wybrać trzeba średnicę otwornicy niedużo większą od rozetek. Wygląda to wspaniale i jest funkcjonalne. Jest trochę zimniej, ale wystarczy się odrobinę cieplej ubrać i delektować świerzym powietrzem i nie zapominać o spacerach i wietrzeniu przed spaniem.
 Pozdrawiam

Pompa do stawów

Graba
Takiego olbrzyma to do tej pory nie widziałem. Pompa zatapialna WQ 100-3,5-2,2 do przepompowania wody między stawami rybnymi, bądź do napełniania stawów rybnych. Wydajność to maksymalnie 2250 litrów na minutę, przy niewielkim zanurzeniu. Trzeba dodać, że ta pompa to nie dostarcza ciśnienia i unosi wodę maksymalnie na 5 metrów w górę.  Ale jak należy zapełnić zbiornik albo wypompować wodę, na przykład z stawu strażackiego to w 60minut przepompuje 135 metrów sześciennych.  Wypada mieć wąż o przekroju wewnętrznym 125mm, innymi słowy sporym, ale tylko taki przekrój zapewnia wykorzystanie takiej przepustowości. Jak użyjemy mniejszą średnicę to będzie tłumić i efektywność znacznie zmaleje. Pompa ma przykręcany króciec z podkładką i śrubami nierdzewnymi. Przewód czterożyłowy nieoprawiony, linki o przekroju 1,5mm.  Korpus wykonany jest z żeliwa i pompa jest niezwykle ciężka, ale żeliwo nie ulega korozji, więc będzie trwała. Waga to około 52 kilogramy w opakowaniu a sama pompa z króćcem chyba około 48 kg.

Polskie maszynki

Halo
Rzeczowa firma z Polski. Maszyny do płytek to baza dla glazurnika, przede wszystkim teraz, polscy klienci są bardzo wymagający, niekiedy do przesady. A może powinienem napisać w znaczącej wielkości do przesady, patrzą na płytki pod kątem grafiki komputerowej. Podczas gdy coś nie gra o milimetr to od razu monstrualne halo i nie chcą płacić, tak jakoby zależało od tego ich życie i zdrowie. To nienormalne, ale cóż z interesantami się nie dyskutuje, bo klient nasz pan na zamku. Jak na przykład glazurnik ma do położenia trochę kosztownej glazury, to znacząca sprawa, aby było wszystko równo pocięte. Chińskie tanie maszynki do płytek  w większości tną po łuku, i istnieje jeszcze kłopot z odległością kółka przy przecinaniu od płytki. Wiadomo kiedy się rurki ugną to moc docisku jest mniejsza i nóż się ślizga i nie tnie. Po mino tego, dodatkowa sprawa to Chinole jak opychają  kółko o wymiarze 16 mm to takie kółko przenigdy nie ma całkowitego rozmiaru. Może mieć 15mm z hakiem, i już brakuje 1 mm.

https://domtechniczny24.pl/r%C4%99czne-przecinarki-do-p%C5%82ytek.html
Walmer sprzedaje kółka 16mm i one mają 16 mm współgrają do maszynek MGŁ, MGŁN i MG. Poza tym w maszynkach MGŁR gdzie wolno montować  noże 8 mm, 10mm i 12mm, mamy ewentualność regulacji położenia noża, dokładnie jak przystało na rasowe maszynki do płytek. Tu nie odstają od takich marek jak Rubi czy Kaufmann Topline ( topline 630, topline 720, topline 920, topline 1250)
Kolejna kwestia to prowadnice i uchylne gumowane podstawy, całokształt jak należy, a i jeszcze te wzmocnienia u dołu linią przecinania, tak jak w profesjonalnych to sztywny kształtownik, a nie bubel wytłoczenie z blachy.
Prowadnice w droższych wzorach, (ale nie drogich) są na łożyskach, podstawy z grubej blachy stalowej, nawiasem mówiąc czuć to przy masie maszynek, są ciężkie jak cholera. Takie krajowe gniotsa nie łamiotsa.
Większa część rodaków stęka na recesję, ale jak ten kryzys ( fałszywy, ale to temat na wiele godzin ) pokonać w kraju jak nie popieramy rodzimych spółek? Trochę patryjotyzmu rodacy. Powiedzenie dobre…bo…z.ukochanej-polski działa jak coś jest w rzeczy samej wyśmienite, a maszynki do płytek Walmer są takie.

Darmowa woda z nieba

Witam znów
Po poprzednim rachunku za wodę stwierdziłem dosyć. Aby Polak musiał płacić tak bajońskie kwoty za wodę, która jest krajową, własnością. Mam na myśli nas Lachów. I co da się zrobić?  Ano samemu zdobyć każdymi możliwymi sposobami wodę. Po pierwsze woda spada za darmo z chmur, wiem tego typu truizm, ale w dzisiejszych czasach niekiedy trzeba się cofnąć w rozumowaniu do dawnych wieków. Wtedy dary nieba nie kupowało się w sklepach tylko samemu organizowało. Podobnie wodę.
Ale do rzeczy, z nieba kapie gratisowa woda, wystarczy ją nagromadzić do zasobnika a później pompa do wody, wąż i gotowe. Da się podlewać ogródek, krzaczki, kwiatki i co popadnie tam, kto ma. Zbierając wodę da się użyć, rynny, z których obficie leje się woda.
Dalszy sposób to studnie, i tu są dwa, no trzy rodzaje. Jedna główna, trzeba wykopać na taką głębokość, aby woda gruntowa mogła nalecieć, i wtedy można wetknąć pompę głębinową. Taka pompa wytwarza ciśnienie, jest to pompa zanurzeniowa. Drugie wyjście to hydrofor. Inaczej pompa zewnętrzna, która zasysa wodę z studni i tłoczy ją pod ciśnieniem na znaczne odległości. Są takie pompy hydroforowe, które umieją pchać, tłoczyć wodę na 100 metrów w górę ( hydrofor mh inox 2500).
Inne studnie to studnie chłonne, czyli takie, które nagromadzają wodę z systemu odwodnienia, drenażowego dookoła domu lub z gruntów. Te studnie mają tą słabostkę, że w czasie suszy są zazwyczaj puste. Odmienny typ studni to kolektorowe, aczkolwiek inaczej powinno się na nie mówić zbiorniki kolektorowe. Do takich zbiorników odprowadza się wodę z rynien, naturalnych ścieżek opadowych. Studnie takie zbierają wodę płynącą po powierzchni. Są na ogół uszczelniane od wewnątrz żeby nagromadzona woda nie wyciekała na zewnątrz do gruntu. Z wszystkich tych studni wolno pompować wodę zwykłymi pompami zanurzeniowymi, wirnikowymi, które nie dają ciśnienia, ale mają niezłą wydajność. Pompy zanurzeniowe mają różne zdolności pompowania wody na różne wysokości. Z reguły jest to wysokość 7 metrów, przy takich najtańszych (wq 180f, wq 450 f). Inne pompy zdołają pompować wodę nawet na wysokość 25 metrów np.: WQ 3-24-0,75.
Takie staranie do akumulowania wody jest jak najbardziej rozsądne, uniezależnia nas od systemów wodociągów, które mogą za sprawą naszych wybitnych polityków wpaść w całkowicie prywatne łapy a wtedy może być ciekawie. Tak czy inaczej poczynam robić zapasy wodę, pompować, podlewać i tyle. A jak by, co to pompowanie wody pompami elektrycznymi można zastąpić pompowaniem pompami ręcznymi. Trzeba się, co prawda namachać, ale wszak ruch to zdrowie, takie pompy ręczne do wody zwane skrzydełkowymi są produkowane w kilku wersjach, zależnie od efektywności np. KN-1 ma wydajność 17l na minutę, a najogromniejsza KN-5 53/ litry na minutę. Na pewno wydajność zależy od naszej krzepy.

Wyznaczanie toru F1

Halo
Jest tak rewelacyjnie na, zewnątrz że aż pragnie się żyć. W końcu nastąpiła wytęskniona wiosna, mamy śliczny miesiąc, kiedy budzi się do życia cała przyroda, w języku polskich przodków, miesiąc Marzec, zwali Brzezień, być może ku czci brzozy nieprzeciętnego drzewa zupełnie niedocenianego przez nas. Z brzozy da się pozyskać oczyszczający sok, z młodych liści pozyskać susz na herbatki, a z kory rozpałkę lub surowiec do pisania.
Jestem pełen energii, i nie mam absolutnie pojęcia, z jakiego względu, przecież żywię się tak samo, nie ma wciąż rodzimych nowalijek, może to energia życia, powiew wiosny?
Moje dzieciaki też ożyły, tak jak nie zdołałem w zimie wygonić ich na dwór, albo pole tak teraz to do wieczora siedzą. Tylko żona się niepokoi, bo całkowicie odpuścili naukę i lekcje nie odrabiają, bo są zmęczeni. Kładą się spać o 9-10 a w zimie to przed kompami by siedzieli do północy. To oznacza, że ruch na świeżym powietrzu to na 100% wigor tak jak mówi ludowa mądrość. A wczoraj to wykoncypowali sobie, że zrobią tor wyścigowy, bo najstarszy jest fanem (nie kocham tego słowa) formuły F1. Oglądał w niedziele wyścigi i go natchnęło. Przyszedł do mnie i poprosił o spray, ale gdzie ja tam będę dopuszczał malować linie na drodze. W tamtym roku to kupiłem im farbę geodezyjną pomarańczową, Taka farba geodezyjna ma tą niezwykłą własność, że zawiera masę pigmentu a bardzo mało żywicy spajającej i rozpuszczalnika. Z tego względu po pomalowaniu ulicy czy chodnika, po kilku miesiącach znika, po prostu deszcz ją wypłukuje. Z tego powodu nadaje się do robót geodezyjnych, malowania różnych linii, podkreślania punktów przy wykopach melioracyjnych i nawet do oznaczania drzew w Lesia. Ja odkryłem dla niej inne zastosowanie, jak dzieciaki pomalują drogę to za 3 miesiące nie będzie już za bardzo widać. Farba geodezyjna może być żółta, pomarańczowa, czerwona niebieska albo zielona, to zależy od użycia wiem, że geodeci to prawdopodobnie używają głównie żółtej i pomarańczowej.
Tak pomalowany tor służył do pierwszej kolizji, na szczęście nie groźnej no, ale smarkacze muszą się nauczyć, że wyścigi to nie bajka tylko bardzo poważna i niepewna sprawa. Tory muszą być widoczne i bezpieczne.
Na nadciągające dni życzę wszystkim dużo energii.

piątek, 8 czerwca 2012

Co oznacza IP

Raz za razem spotykamy się z poziomami ochrony IP, postaram się przedstawić co one oznaczają.
IP to inaczej kategoria ochrony urządzenia (obudowy) przed penetracją elementów niebezpiecznych: pyły- pierwsza liczba, woda-druga liczba.

Co oznaczają poszczególne stopnie obrazuje tabela:
Pierwszy znak (IPx0): zabezpieczenie przed obcymi ciałami stałymi

0 brak ochrony
1 ciała obce o wielkości ponad 50 mm
2 ciała obce o rozmiarze ponad 12,5 mm
3 ciała obce o wielkości ponad 2,5 mm
4 ciała obce o wielkości ponad 1 mm
5 ochrona przed kurzem
6 całkowita ochrona przed pyłem

Drugi znak (IP0x): zabezpieczenie przed przedostaniem się wody

0 brak ochrony
1 cząstki wody spadające pionowo
2 krople wody spadające na obudowę pod kątem 15°
3 krople wody spadające na obudowę pod kątem 60°
4 krople wody spadające pod dowolnym kątem, np. wiatr z deszczem
5 krople wody spadające z dowolnego kierunku
6 silne strumienie wody z dowolnego kierunku
7 niecałkowite zanurzenie 15cm-1metr w czasie 30 min
8 ciągłe zanurzenie bez limitu czasu na głębokości poniżej 1metr
9 struga wody o ciśnieniu 80-100 bar i temperaturze do 80 stopni Celcjusza
http://amarantus72.dudaone.com/blog
Właściwie tak wygląda sprawa z  klasą IP. Ten stopień asekuracji jest podawany na wszystkich elektronarzędziach Dremel, niwelatorach Berger, zgrzewarkach Dedra, przedłużaczach elektrycznych i innych. Warto na to zwrócic uwachę gdy np. będziemy chcieli wykorzystywać coś na zewnątrz czy myć urządzenie wodą.
To tyle

Diamenty i półka

Witam
Teraz nieco o takiej pospolitej rzeczy jak zawieszenie półki – tak to wolno chyba określić w kabinie prysznicowej. Lepsza połowa zadecydowała podmienić starą zardzewiałą na nowiutką niby nierdzewną, ale coś mi się wydaje, że za taką niską cenę to jest widać produkcja nierdzewno podobny, czas pokaże.
Nieważne w ogóle przygotowałem się jak zawsze profesjonalnie do takiej czynności, czyli butelka piwa raciborskiego, wykrywacz przewodów, wkrętarka i wiertło do wiercenia bez udaru. Naznaczyłem poziomicą pion, drutów pod płytkami nie było i zaczynam wiercić, a tu niespodzianka. Wiertełko ślizga się jak ja niedawno na lodowisku. Przypomniałem sobie, że popielate płytki na ścianie były chyba gresowe, jak bym wiercił 50 cm wyżej to tam są zwykłe szkliwione.
No i co teraz? Udaru nie włączę, bo płytki popękają, a i tak nie wiadomo czy by się udało przecież taki gres to strasznie twardy. W związku z tym powiedziałem sobie, że już w żadnym razie nie dam się przekonać na gres w łazience. To jest bez sensu, mrozoodporne płytki na ścianę, i jeszcze o twardości takiej, że jak bym je dał na podłogę to się nie zetrą przez 1000 lat. Tylko szkliwione do wnętrz, no chyba, że kwestia koloru..

No dobra, ale temat pozostaje, jedyne wyjście to wiertła diamentowe. Są dwa typy: takie z nasypem diamentowym np.: wiertła diamentowe do gresu Graphite, lub dużo droższe z segmentem diamentowym przystosowane do adaptera, który podaje wodę, np.: wiertła do gresu Rubi. Woda w Rubi jest podawana pod ciśnieniem wężykiem i przez środek wiertła, ochładza i wypłukuje urobek. Pierwsze Graphite z nasypem wiercą w gresie optymalnie 10 - 11 otworów, a te Rubi to setki. Mnie potrzeba wywiercić tylko 4 no i może jeszcze potem kilka.
https://domtechniczny24.pl/wiert%C5%82a-diamentowe-do-gresu.html
Więc wziąłem Graphite 8mm. Takie wiertło powinno pracować na mokro i z prędkością nie większą niż 200-400 obrotów na minutę. Więc do wiercenia wyłącznie wkrętarka akumulatorowa.  Jak się wierci w podłodze to nie kłopot, bo wystarczy z plasteliny ulepić taki wał i wlać tam niewiele wody, gorzej jak to jest ściana, wtedy albo adapter do otwornic, albo wężykiem z kranu polewać, trochę się nabrudzi.
 Działanie trwała całkiem długo, bo taki otwór to się robi z kilka minut, ja się nie spieszyłem, grunt, że wyszło. I jeszcze cokolwiek o technice, rozpoczynamy wiercić pod kątem – wcinamy się pierw jedną stroną a dalej zagłębiamy wiertło w całości pod kątem 90 stopni. I gotowe, półka umocowana, kabina uprzątnięta, piwo wypite, można zażywać kąpieli.

Spawanie plastiku

Cześć, teraz niewiele o technologii klejenia, łączenia sztucznych, za pomocą spoiw do plastików i opalarek na gorące powietrzeJeżeli chodzi o techniki spajania tworzyw sztucznych to można je podzielić na te, które dają się klejąc i na te, które nie dają sie skleić. Ja zajmę się tą drugą grupą. Napomknę jeno, że do tworzyw, które można bez trudności skleić należą PVC, ABS, jeżeli nie mamy pewności czy dane tworzywo można połączyć to starczy na ściereczkę rozlać acetonu i delikatnie potrzeć w miejscu niewidocznym. Jeżeli tworzywo zostanie rozpuszczone to da się je kleić.
Formuła kleić wykorzystuję tutaj do trwałego połączenia.
https://domtechniczny24.pl/kleje-termotopliwe.html
Są, bowiem kleje topliwe wyciskane z pistoletu do kleju na gorąco, łączą one praktycznie wszystkie materiały, ale w przypadku tworzyw takie połączenie nie będzie się charakteryzować wielkimi parametrami wytrzymałościowymi. Można używać kleju topliwego na ciepło, w drobnych naprawach, przyklejaniu listew, zabawek, układaniu ikeban, w elektronice do łączenia kabli do obudowy, czy innych niewymagających od spoiny znacznych parametrów wytrzymałościowych.

Nadmienię jeszcze o klejach rozpuszczalnikowych, dwuskładnikowych, cyjanoakrylowych i innych nowoczesnych. Te kleje zależnie od przygotowanej powierzchni również nie spajają na dobre tworzyw nie klejalnych, typu PP, PE. Ale jest to zagadnienie do odrębnego rozważania.
Zajmijmy się, tedy spajaniem tworzyw techniką spawania z użyciem nagrzewnic, opalarek do plastiku, i spoiw do plastików. Tą metodą można łączyć wszelkie tworzywa termoplastyczne, tzn. takie, które pod wpływem temperatury topią się i twardnieją po schłodzeniu. Do takich tworzyw przynależą polipropylen PP, polietylen PE, polichlorek winylu PVC, akrylobutylostyren ABS, rzadziej polistyren PS, i poliamid PA.Tworzywa te są nader powszechnie używane w naszym otoczeniu, wiele elementów w maszynach do obróbki tworzywa, samochodach, elektronarzędziach i innych sprzętach jest wykonana z tych materiałów. Nieraz się zdarza, że ulegają one zniszczeniu, jeśli wymiana nie kosztuje dużo to lepiej się nie zastanawiać i nabyć nową część, jeżeli natomiast część jest droga lub trudnodostępna, można zastosować spawanie. Spoiwo takie charakteryzuje się wysoką, jakością i estetyką. Można je później obrabiać, szlifować. Dzieje się tak, dlatego, że w czasie spawania zachodzi pomiędzy elementami łączonymi i spoiwem dyfuzja cząsteczek, a po wystudzeniu trwałe łącze. Warunkiem trwałej dyfuzji jest odpowiednia temperatura a spoiwo musi być z tego samego polimeru. Technologia ta polega na równoczesnym podgrzaniu elementów łączonych i spoiwa, wybór temperatury jest przyporządkowany do rodzaju tworzywa:

PP około 250oC
PEHD około 300oC
ABS około 350oC

Ażeby mieć całkowitą kontrolę nad temperaturą zaleca się używanie opalarki lub innymi słowy nagrzewnicy gorącego powietrza z regulowana temperaturą a najodpowiedniej z wyświetlaczem np. opalarki Steinem HL lub HG, nagrzewnica Bosch GHG. Trzeba nadmienić, że przegrzanie spoiny lub materiałów łączonych może wywoływać płynięcie spoiny w ciągu łączenia i wadę wytrzymałości.
Ważne jest też, aby wszystkie elementy były podobnie uplastycznione, wobec tego trzeba stosować spoiwa o porównywalnej grubości, co materiał łączony lub dobrać szybkość nagrzewania do prędkości uplastyczniania sie elementów. Następną istotna kwestią jest poprawne dociśnięcie spoiny, można to uzyskać nakładając na koniec nagrzewnicy odpowiednie dysze do opalarek z języczkiem, którymi przyciskamy spoinę.
I na koniec niektóre przykłady zastosowania tworzyw, jeżeli nie mamy pewności trzeba zrobić próbę  na niezauważalnej części elementów łączonych.
PP - zderzaki i listwy samochodowe, obudowy, kołnierze, osłony, elementy tapicerki, filtry, rury odpływowe kielichowe, skrzynki akumulatorów, obudowy urządzeń.
PEHD - wanny, kosze, karnistry, zbiorniki, opakowania transportowe, wiadra, pojemniki, zbiorniki spryskiwaczy, zbiorników wyrównawczych, kanałów klimatyzacji i nawiewu.
ABS - obudowy komputerów, AGD, RTV, części samochodowych.