poniedziałek, 30 lipca 2012

Przypalony garnek

Czołem
W bieżących czasach pichcenie staje się co moment prostsze, a to za sprawą dużego i uniwersalnego dostępu do wszystkiego, co przydatne w tym zawodzie, i nie mam na myśli zaledwie przepisów w sieci. Półki w sklepach uginają się od rozlicznego typu sprzętu AGD, marynat, noży, książek kulinarnych i pięknych garnków ze stali kwasoodpornej.
Każdemu z nas, sporadycznie zdarza się przyjarać tego typu gar, albo właściwie to, co w garze. O ile jest to niegroźne przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną zawartość wlać wrzątkugorącej wody} z płynem czy solą, poczekać paręnaście minut i zmyć szczotką z tworzywa. Na ogół tego rodzaju operacja się udaje i w najlepszym wypadku nie pozostają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeżeli przypalimy potrawę tak, że na spodzie garnka będzie gruba zwęglona powłoka, a w kuchni widoczność zmaleje jak w gęstej mgle, co w takim czasie robić? Kuchnię można przewietrzyć a gar szkoda wywalić.
Postaram się napisać, co w takiej sytuacji najlepiej wskórać. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernica trzpieniowa z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i  00.
Najważniejsze to zaczekać, aż gar będzie zimny, wtedy zalać niewielką ilością wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do gorącego garnka, gdyż można wypaczyć dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby przykry zapach nie roznosił się po domu. Później małą szpachelką zeskrobać zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałków przylegających do spodu garnka, to czasem trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w wytrwałość i starannie wyczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, można lekko podgrzać nad gazem, jednak bez pośpiechu. Zakładamy na wiertarkę krążek z rzepem i zakładamy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na plus minus 800obr/min. I czyścimy nieznacznie dociskając spód garnka. Trzeba uważać, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilku minutach garnek, jego spód powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą ścierką i sprawdzić czy nie pozostały gdzieś przebarwienia, jeśli tak to akcję powtórzyć. Jeżeli spód będzie już czysty zastępujemy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem operację, ale nieco krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno mieć satynową powierzchnię bez widocznych głębszych rys. Następny etap to czyszczenie brzegów garnka i tu robimy podobnie jak dotychczas. Najprzód zakładamy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, potem drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu brzegów gar winien być jak nowy. Jeżeli garnek był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem.
 Jak ktoś nie dysponuje wiertarki może to samo zdziałać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Choć w wypadku czyszczenia ręcznego musimy liczyć się z tym, że spędzimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania maszynowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.