poniedziałek, 7 stycznia 2013

Przelicznik calowy


Czołem
Albowiem dużo klientów zaczyna nabywać różne klucze płaskie, lub płasko oczkowe także nasadki  i podaje wymyślne wymiary w milimetrach to poniżej podałem tabelę, wg której można sobie samemu przeliczyć o jaki klucz, czy nasadkę chodzi. Problem w tym, że producenci podają wymiary kluczy w calach, natomiast mechanicy w milimetrach i trzeba wtedy się głowić o jaki klucz chodzi, a tak samemu można dojść o jaki rozmiar chodzi. I dalej dodatkowa wzmianka: niektórych wymiarów nie ma ale można wykombinować dodając np. wymiar jednego cala do mniejszej wartość i wtedy wyjdzie jak trzeba.
http://www.poradniknarzedziowy.pl/index.php/przeliczniki-tabele/33-przelicznik-cali
 Przy kluczach sześciokątnych jest trochę więcej, taki jeden 5/32 który w przeliczeniu wychodzi 4 mm więc nie ma sensu przepłacać można kupić zwykły 4 milimetrowy, a reszta to ma różne dziwaczne wymiary, ach ci Anglicy.

1 cal - 25,4mm
1/64 cala -- 0,40 mm
1/32 - 0,80mm
3/64 -  1,20mm
1/16 - 1,60mm
3/32 -  2,40mm
1/8 -  3,20mm
5/32 - 4,00mm
3/16 - 4,80mm
7/32 - 5,55mm
8/32 - 6,35mm
1/4 -  6,40mm
5/16 - 7,93mm
3/8 - 9,50mm
7/16 -  11,11mm
1/2 - 12,70mm
9/16 -  14,28mm
5/8 - 15,90mm
11/16 -  17,60mm
3/4 -  19,00mm
7/8 - 22,20mm
1 1/8 - 28,4mm
1 1/4 -  31,80 mm
1 1/2 -  38,10 mm
1 3/4 -  44,40 mm
2 -  50,80 mm
2 1/2 - 63,50 mm
3 - 76,20 mm
3 1/2 - 88,90 mm
4 - 101,60mm
4 1/2 - 114,30mm
5 - 127,00 mm
6 - 152,40 mm

Kilka rozmiarów już zidentyfikowałem :) 3 calowe klucze nasadowe do kosiarki, 3/8, 1/4 i 5/16. Wszystkie najlepiej długie, bo krótkie nie wchodzą albo szpilka się nie mieści.

Inna sytuacja to wymiary zewnętrzne gwintów calowych. Najbardziej popularny, stosowany min. w systemach pneumatycznych, sprężarkach powietrza czy narzedziach pneumatycznych to gwint calowy rurowy typ G. Na gwintowniku maszynowym jest wtedy oznaczenie  DIN 5157-D. Na dole przeliczniki, należy pamiętać o tolerancji gwintów, dlatego niektóre wymiary mogą się różnić, podane przeliczniki są orientacyjne. Chodzi o to że starszy gwint może być poniszczony.
1/16" - 7,72mm
1/8"  - 9,72mm
1/4 " - 12,9mm
3/8 " - 15,5mm
1/2 " - 20,6mm
3/4 " - 26,4mm

Inne dziwne gwinty to np. UNC czy UNF
1/4-20 UNC   - 6,35mm
3/8-16 UNC   - 9,52 mm
1/2-13 UNC   - 12,7 mm
3/4-10 UNC   - 19,05mm
1/4-28 UNF   - 6,35mm czyli tyle samo co UNC UN BSW lecz inny skok gwintu.

Odlewy odlewnictwo


Odlewnictwem rekonstrukcyjnym zaiteresowałem się w 2003roku. Z własnej inicjatywy próbowałem z złomu mosiężnego i brązu ulać sprzączkę. W tym czasie nie interesowało mnie czy rodzaj jest historyczny czy nie, ważna była technologia. Pierwsze próby były nieudane, wybuchały, miały wagę różnych wad. Kilka razy wybuchał mi tygiel, gdyż mosiądz gwałtownie paruje w temp coś koło tego 1060 stopni, czy jakoś tak. Nigdy nie zajmowałem się pomiarem temperatur, bo jednak w średniowieczu odlewnicy też nie mieli aparatury do pomiaru. Jakiejkolwiek chciałem robić na oko, tak jak w dawnych wiekach.
I zbudowałem pierwszy piec, szamot i glina, taki sam tylko trochę zmodernizowany stosuję do obecnie.
Tygiel na początku szamotowy, teraz metalowy wyłożony masą ogniotrwałą, ale w szamotowym też czasem coś odlewam, lecz są bardzo kruche t lubią się rozlecieć. Piec opalałem na początku tylko węglem drzewnym, obecnie koksem i węglem drzewnym, który jest bezkonkurencyjny, pomimo swej ceny i szybkiego znikaniaJ
Nadmuch elektryczny, nie mam miejsca na miech i pomocnika lub ucznia, który by cały czas pufał i dmuchał.
Odlewam ze złomu, mam go nieco zapas na kilka ładnych lat. Jest to głównie mosiądz i brąz i kompletnie mi nie przeszkadza mieszanie go, z tym, że większość daję mosiądzu, bo jego mam najwięcej i chcę równomiernie go zużywać. Co do historyczności takich odlewów to mówię, że odlewam z stopów miedzi, bo tak jak w średniowieczu nikt nie kupował w Hutmenie ściśle określonego składem surowca w kąskach tak i ja dzisiaj leję, z czego popadnie.
Po pewnym czasie doskonaliłem całą technikę, ale nie chodzi o piece oporowe lub inne cuda próżniowe, lecz wciąż umiejętności. Aby patrząc na stop wiedział, kiedy go oczyszczać, kiedy lać, jak lać, z jaką prędkością, jak przygotowywać formy, jaka wilgotność, i takie tam inne cuda. Cała nauka trwała parę lat, i obecnie się jeszcze uczę, potrafię już odlewać coraz mniejsze detale, co jest dla mnie niebywałym sukcesem. Czasami się jeszcze zdarza, że mam partię gdzie 80 procent odlewów jest do ponownego przetopienia, czyli buble, a czasami to 100% dobre, wówczas skaczę jak dziecko i cieszę się jak pędrak z lizaka. Cały czas traktuję to, jako naukę, pasję i w związku z tym nie zdołam zapewnić 100% dostępność wszystkich moich wzorów, ale nie jest to moim celem i nie przejmuję się tym.

http://www.pracowniaodlewnicza.pl/